Policja próbowała wyłudzić mandat? Sytuacja z Kętrzyna (WIDEO)

W sieci pojawiło się nagranie, które wygląda na próbę wyłudzenia mandatu przez policjantów z Kętrzyna. Czy rzeczywiście można posądzać funkcjonariuszy o tak niecny czyn?

Na kanale Bandyta z kamerką pojawiło się nagranie zarejestrowane 11 stycznia na ulicy Pocztowej w Kętrzynie. Widzimy na nim, jak policjanci dojeżdżający do przejścia dla pieszych nagle zwolnili i zatrzymali się przed nim. Co istotne w pobliżu "zebry" nie znajdowali się piesi.

Autor materiału zareagował na ten fakt i także się zatrzymał, zrównując się z policjantami. Jak przekazuje w opisie nagrania - "[...] kętrzyński rządowy skarbnik z lekkim wąsikiem gwałtownie zatrzymuje auto, ewidentnie licząc, że go wyprzedzę (spróbuj to wyjaśnić inaczej), nikogo nie ma w okolicy. Ci zbliżający się w odległości 6-7 m się nie liczą skoro stróż prawa i wzór do naśladowania rusza".

 

W tym momencie warto zwrócić uwagę na białego SUV-a, który znajdował się już za przejściem. Analizując sytuację, można dojść do wniosku, że policjant za późno zorientował się, że nie będzie miał wystarczająco dużo miejsca, by zatrzymać się za nim bez zastawiania przejścia, co wiązałoby się ze złamaniem art. 49 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym, zakazującym zatrzymywania się na przejściach dla pieszych. Dlatego zdecydował się na taki, a nie inny manewr.

Do takich wniosków przychyla się także rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Kętrzynie. asp. Ewelina Piaścik. Jak przekazała portalowi BRD24 -  "W zaistniałej sytuacji kierujący pojazdem oznakowanym zatrzymując się przed przejściem dla pieszych, postąpił zgodnie z obowiązującymi przepisami, ponieważ za przejściem dla pieszych w obrębie skrzyżowania nie było możliwości kontynuowania dalszej jazdy. Wybór miejsca do zatrzymania pojazdu musi być zgodny z obowiązującymi przepisami, a w tym konkretnym przypadku nie można było doprowadzić do sytuacji takiej, że radiowóz, chociażby częściowo zatrzymałby się na oznakowanym znakami poziomymi przejściu dla pieszych, dlatego też w tej konkretnej sytuacji zatrzymanie radiowozu nie wynikało z konieczności udzielenia pierwszeństwa pieszym, których w obrębie oznakowanego przejścia dla pieszych nie było".

Warto też dodać, że w tym przypadku, nawet gdyby kierowca postanowił ominąć radiowóz, nie mógłby zostać ukarany.  Wynika to z treści art. 26 ust 3 pkt 2  Prawa o ruchu drogowym - "Kierującemu zabrania się omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu". Kluczowe są tutaj słowa "w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu". W przypadku sytuacji z Kętrzyna ani na, ani przed przejściem nie znajdowali się przechodnie. Nie było więc mowy o złamaniu przepisów.

Teza ta także znajduje potwierdzenie w słowach asp. Piaścik - "Zgodnie z obowiązującymi przepisami [...] dla kierującego pojazdem zabrania się omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, co w omawianej sytuacji nie miało miejsca".

Przypomnijmy, że za wyprzedzanie pojazdów na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim, oraz za omijanie pojazdów, które zatrzymały się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, grozi mandat w wysokości 1500 zł (w przypadku recydywy jest to kwota 3 tys. zł) i 15 punktów karnych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.