Dostosowanie prędkości do natężenia ruchu drogowego oraz do warunków atmosferycznych, ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo - szczególnie teraz w okresie zmiennych warunków atmosferycznych i pogorszonej widoczności. Ostrożność musi być bezwzględnie zachowana podczas niepogody, a manewry właściwie przemyślane.
Jednym z najniebezpieczniejszych manewrów wykonywanych na drogach jest wyprzedzanie. Decyzja o takim ruchu wymaga od kierowcy trafnej oceny sytuacji i przy tym zdecydowania. Nie należy go wykonywać, kiedy nie ma wystarczającej widoczności ani odpowiednio długiego odcinka jezdni.
W środę 4 stycznia około godziny 7, w miejscowości Strzeszyn koło Biecza (woj. małopolskie), doszło do wypadku drogowego, w którym zginął 24-latek. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że na prostym odcinku drogi w mieszkańca gminy Biecz prowadzącego auto marki Mercedes, wjechał 21-latek jadący Peugeotem.
Jak czytamy w policyjnym komunikacie, 21-latek wykonywał manewr wyprzedzania kolumny pojazdów i na przeciwnym pasie ruchu zderzył się czołowo z Mercedesem. 24-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu. Wiadomo, że kierujący Peugeotem był trzeźwy. W miejscu wypadku jezdnia była mokra, a widoczność utrudniona przez mgłę.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tej tragedii. Na miejscu zdarzenia pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, która pod nadzorem prokuratora dokonywała oględzin i zabezpieczała ślady. Zarówno pojazdy, jak i ciało mężczyzny zostały zabezpieczone do dalszych badań.
Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl