Tesla często chwali się w materiałach reklamowych, że produkowane przez nią samochody elektryczne mają duże zasięgi, co przyciągnęło uwagę jednego z urzędów antymonopolowych w Korei Południowej. Zamiast gratulacji posypały się gromy, a w zasadzie wysoka kara – 2,8 miliarda wonów (ok. 2,2 miliona dolarów).
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Korea Fair Trade Competition (KFTC) to koreański urząd antymonopolowy, który stwierdził, że Tesla wyolbrzymia zasięg oraz szybkość ładowania w swoich samochodach elektrycznych. Jednocześnie firma prezentuje wyliczenia z zawyżonymi kwoty oszczędności na paliwie w porównaniu do samochodów napędzanych paliwem.
Koreański urząd oświadczył, że Tesla była zbyt optymistyczna w kwestiach zasięgu, ładowania oraz oszczędności wynikających z używania napędu elektrycznego. Materiały, które wprowadzały klientów w błąd prezentowano w latach 2019-2022.
Urząd wszczął postępowanie w lutym 2022 r, co skłoniło amerykańskiego producenta do dołączenia dodatkowych informacji w materiałach reklamowych, których nie znajdziemy na stronach dostępnych w innych krajach.
Tesla dołączyła informacje, że zasięg samochodu elektrycznego może być uzależniony od warunków pogodowych oraz stylu jazdy kierowcy. Producent nie udziela dokładniejszych informacji, np. w jakim stopniu oba warunki mogą wpłynąć na zasięg. Zdaniem urzędu, liczba przejechanych kilometrów na jednym ładowaniu w chłodniejsze dni może się zmniejszyć nawet o 51 procent.
To nie koniec problemów Tesli na koreańskim rynku. Oprócz wspomnianej wyżej grzywny w wysokości 2,8 miliarda wonów, organ nadzoru dołoży amerykańskiemu producentowi kolejny milion wonów (ok. 800 tys. dolarów) za naruszenie krajowej ustawy o handlu elektronicznym. Producent nie udzielał klientom wymaganych informacji na temat polityki anulowania zamówień.