W ostatnie dni ubiegłego roku na niektórych stacjach można było zauważyć kolejki do dystrybutorów. Nic dziwnego. Kierowcy świadomi nadchodzącej zmiany spodziewali się wyższych cen paliw już od 1 stycznia. Warto było więc uzupełnić zbiornik, a niektórzy robili nawet niewielkie zapasy, napełniając paliwem kanistry. Okazało się, że zupełnie bez sensu, bo 1 stycznia, ceny na stacjach paliw praktycznie się nie zmieniły.
Więcej o rynku paliw piszemy na stronie Gazeta.pl
Powrót do wyższej stawki VAT-u wywarła Komisja Europejska. Zmiana z 8 na 23 proc. powinna przynieść podwyżki na pylonach co najmniej o kilkadziesiąt groszy na litrze paliwa. Prezes Orlenu, Daniel Obajtek zapowiadał jednak, że nie ma się czego obawiać i obiecywał starania, aby ceny paliw pozostały na podobnym poziomie. Określenie "podobny poziom" jest jednak bardzo nieprecyzyjne.
Powrót VAT-u zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej nie powinien mieć istotnego wpływu na paliwa na naszych stacjach. Zrobimy wszystko, żeby ceny paliwa były na podobnym poziomie i słowa dotrzymamy
- mówił Daniel Obajtek na antenie TVP.
Mimo zapewnień i obietnic, wielu kierowców zachowało dozę nieufności. Pierwsze dni roku pokazują, że nie było to konieczne, bo pylony na stacjach paliw wyświetlają identyczne ceny jak przed nowym rokiem. Jak to możliwe, że przynajmniej na razie, słowa udało się dotrzymać?
Dlaczego magiczna? Dwa najważniejsze czynniki wpływające na ceny paliw, czyli kurs dolara oraz cena baryłki ropy nie zmieniły się w ostatnich dniach znacząco, a 31 grudnia PKN Orlen poinformował na swojej stronie o obniżkach cen paliwa w hurcie. Mówimy tu o spadku ceny o 12 proc. Metr sześcienny benzyny 95 zanotował spadek z 5936 na 5245 zł. Olej napędowy potaniał do 6057 z 6895 zł.
Kolejnego dnia hurtowe ceny nieco się zmieniły. Benzyna 95 potaniała do 5106 zł, a olej napędowy podrożał do 6094 zł za metr sześcienny.
Podwyżka VAT-u, obniżka cen w hurcie i równowaga została zachowana. Ceny na pylonach pozostały nienaruszone. Pytanie na jak długo? Jeśli ceny hurtowe nie wzrosną bez powodu z powrotem w najbliższych tygodniach, wiele osób zada sobie pytanie, czy wartości sprzed obniżki nie były sztucznie pompowane. Gdyby tak było, to kierowcy przepłacaliby dotychczas około 70 groszy na litrze paliwa.
1 stycznia wybrałem się w krótką przejażdżkę, żeby sprawdzić ceny paliw. Na warszawskich stacjach za litr benzyny 95 trzeba było zapłacić od 6,58 do 6,66 złotych. W przypadku oleju napędowego ceny wynosiły od 7,84 do 7,86 zł za litr.