Arabia, Egipt i Turcja obrały nowy kierunek. Tym jest produkcja elektryków

Od elektrycznej rewolucji chyba nie uda się już uciec. Szczególnie że o modelu rozwoju w kierunku EV zaczyna myśleć nie tylko Europa. Stawiają na nie także kraje kojarzone do tej pory przede wszystkim z autami spalinowymi.

O światowych trendach na rynku motoryzacyjnym opowiadamy również w serwisie Gazeta.pl.

Arabia Saudyjska, Egipt i Turcja. Z czym mogą być kojarzone te kraje? Oczywiście z kierunkami wakacyjnymi. Ale nie tylko. Bo do tej pory bardzo mocno stawiały one na ten segment rynku motoryzacyjnego, który bazował na spalaniu paliw kopalnych. Teraz to się zmieni. Państwa te pójdą w kierunku elektryfikacji. To wynik desperacji czy może realnej oceny sytuacji? Chyba jednak tego drugiego.

Zobacz wideo Potrącenie rowerzystki w Zielonej Górze. Myślała, że nic jej nie jest. Lekarz stwierdził złamanie

Arabia z ropy nie rezygnuje. Tworzy jednak własną markę EV i dotuje Lucida

Zacznijmy może od potentata na rynku paliwowym. Mowa oczywiście o Arabii Saudyjskiej. Ten kraj jest największym eksporterem ropy naftowej na świecie. Płynące szerokim strumieniem petrodolary ma jednak zamiar wydawać na... elektryki. I to już się dzieje. Arabia zainwestowała bowiem równy miliard dolarów w projekt marki Lucid. Na samym dofinansowaniu prac nad elektrycznym autem się nie skończy. Bo to w Arabii właśnie ma powstać nowa fabryka firmy.

Saudyjczycy mają jednak też własne ambicje. Książę Mohammed bin Salman powołał bowiem do życia pierwszego rodzimego producenta aut. Firma Ceer ma teraz współpracować z Foxconnem i korzystać z technologii BMW. Cel? Chodzi o to, aby do roku 2026 móc wyprodukować 150 tys. elektryków. Tak, elektryków.

Egipt chętnie rozmawia z producentami. Buduje też ładowarki

Imponująco brzmią też pomysły egipskie. Kraj ten chce się stać domem dla produkcji samochodów elektrycznych. I w tym przypadku spokojnie można mówić o czymś więcej niż pomyśle. Zasilany prądem Cadillac Lyriq ma bowiem zjechać z linii produkcyjnej fabryki w Egipcie już pod koniec roku 2023. Dodatkowo władze kraju cały czas poszukują chińskich partnerów, którzy byliby zainteresowany lokalizacją montowni e-pojazdów.

Egipcjanie jednocześnie dbają o własną sieć ładowarek. Przykład? Zwiększyli udział stacji szybkiego ładowania DC w siatce 440 punktów ładujących.

Turcji marzy się własny producent e-aut. Prototyp modelu już jest

W przypadku elektrycznych planów, mocno wybrzmiewa również stanowisko Turcji. Bo choć nie eksportuje ona ropy, stanowi dom produkcyjny dla takich światowych marek, jak Ford, Toyota, Honda, Fiat, Hyundai czy Renault. Turcja jest 13. na świecie krajem pod względem wielkości produkcji samochodów. A to zobowiązuje... Do czego? Chociażby do ułatwiania przestawiania profilu zakładów. I to już udało się w przypadku e-Transita, a niedługo również e-Transita Custom.

Turcja rozumie jednak przetasowanie rynkowe, które mogłoby przynieść przejście na pełną elektryfikację. Taki model rozwoju stworzyłby niszę dla nowych projektów. I pomysł na taki właśnie projekt ma nowa, turecka firma Togg. Marka jak na razie pokazała wyłącznie prototyp auta elektrycznego. Plany produkcyjne są jednak imponujące. Turecka firma chciałaby montować aż 175 tys. pojazdów każdego roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.