Policja znalazła porzuconą w lesie koparkę. Okazało się, że to łup wart 100 tys. zł

Policja znalazła ukrytą w lesie koparkę o wartości ok. 100 tys. zł. Sprzęt wyglądał na porzucony, ale okazało się, że jest łupem kradzieży. Właściciel nawet nie wiedział, że jego pojazd zniknął.
Zobacz wideo Motocyklista jechał na jednym kole. Nie zatrzymał się do kontroli i zdołał uciec

Policjanci z Nowogrodźca (woj. dolnośląskie) z pomocą leśniczych odzyskali znalezioną w lecie minikoparkę. Pojazd stał wśród drzew i wydaje się, że został celowo pozostawiony w trudno dostępnym miejscu. Funkcjonariusze napracowali się, aby dotrzeć do właściciela koparki.

Właściciel nawet nie wiedział, że jego koparka została skradziona

Ze śladów znalezionych na miejscu wynikało, że niewielka koparka została przetransportowana z pomocą innego pojazdu i ukryta za drzewami. Pojazd udało się odzyskać, ale najbardziej czasochłonne okazało się znalezienie jego właściciela. Nikt nie zgłaszał bowiem kradzieży tego typu sprzętu budowlanego.

Funkcjonariuszom udało się jednak dotrzeć do dystrybutora koparki, a z jego pomocą do właściciela sprzętu. Był nim mężczyzna pochodzący z powiatu świdnickiego, który wykonywał akurat prace remontowe przy bolesławieckim odcinku autostrady A18.

Jak relacjonują policjanci z KPP w Bolesławcu, poszkodowany był bardzo zaskoczony. Przyznał, że nie miał świadomości, że jego koparka została skradziona. Łup o wartości 100 tys. zł najpewniej został ukryty z zamiarem późniejszego odebrania go przez sprawców kradzieży.

Policja na razie nie znalazła podejrzanych w tej sprawie. Obecnie trwają działania, mające na celu wytypowanie możliwego sprawcy lub sprawców przestępstwa. Sama koparka wróciła już natomiast do właściciela.

Więcej o pracy policji przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: