Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Ford Mustang Mach-E nie jest już nowym samochodem. Jest na rynku od jakiegoś czasu, ale nadal wzbudza zainteresowanie i jest jednym z lepiej sprzedawanych elektryków w naszym kraju.
Maja Włoszczowska po programie Maja Explorer, który powstał przy udziale Forda przesiadała się z Forda Explorera do Mustanga Mach-E. Zdecydowała się podzielić swoim zdaniem o tym elektryku:
Pierwsze wrażenia po spotkaniu z Mustangiem Mach-E były piorunujące. Nowoczesny design idealnie wpasowujący się w mój gust, zgrabna sylwetka i podświetlane logotypy modelu zlokalizowane pod lusterkami zewnętrznymi, dzięki którym poczułam się, jakbym przychodziła do mojego ulubionego „pupila". Jeżdżąc Mustangiem Mach-E GT szybko doceniłam wygodę, jaką oferuje. Byłam zaskoczona jak bardzo ekonomicznym autem się okazał. Przez tydzień podróżowania pomiędzy poszczególnymi dzielnicami miasta nie zużyłam całego dostępnego zasięgu i nie musiałam odwiedzać stacji ładowania. Ogromną zaletą była też kwestia szybkości poruszania po zakorkowanej stolicy. Jazda po buspasach umożliwiająca omijanie uciążliwych korków i swoboda bezpłatnego parkowania są jednymi z istotniejszych zalet użytkowania samochodów elektrycznych.
Warto niestety zauważyć, że infrastruktura do ładowania elektryków w Polsce nadal jest niewystarczająca. Łączna liczba ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych wynosiła pod koniec listopada bieżącego roku 2 527, to zdecydowana większość z nich, bo aż 71 proc. stanowiły wolne ładowarki o mocy mniejszej lub równiej 22 kW.
Jednak dobra informacja pochodzi z Licznika Elektromobilności prowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. Wynika z niej, że listopad bieżącego roku był pierwszym miesiącem (od ponad półtora roku), w którym łączna liczba zarejestrowanych samochodów w pełni elektrycznych była wyższa niż aut hybrydowych typu plug-in.
Co powiedziała jeszcze polska olimpijka?
(…) Biorąc pod uwagę wszystkie cechy Mustanga Mach-E mogłabym nim jeździć, musiałabym jedynie zamontować na podjeździe pod domem szybką ładowarkę.
Jak zatem widać głównym problemem elektromobilności w Polsce jest brak właściwych lub po prostu brak ładowarek. Z czasem jednak powinno się to zmienić razem z zwiększeniem popularności tego typu samochodów.