Niestety znowu chodzi o BMW. Funkcjonariusze drogówki patrolujący ulice Góry Kalwarii napotkali 23-latka, który za kierownicą czarnego sedana BMW serii 3 ćwiczył w normalnym ruchu kontrolowane poślizgi. Stwarzał w ten sposób duże niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu. Więcej wiadomości na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Policjanci w radiowozie podjęli próbę zatrzymania temperamentnego kierowcy, ale ten nie miał zamiaru spełnić ich polecenia. Zamiast tego rozpoczął niebezpieczną ucieczkę. Jechał niebezpiecznie i bezmyślnie ruchliwymi ulicami. Przez większość czasu pędził środkiem jezdni pomiędzy pasami, nie zważając nawet na matkę z dzieckiem przechodzącą przez przejście dla pieszych.
Takie zachowanie mogło w każdej chwili zakończyć się tragicznymi wypadkiem. Na liście grzechów kierowcy BMW znalazły się takie przewinienia jak: wyprzedzanie w miejscu obowiązywania znaku P-4 "linia podwójnie ciągła", wyprzedzanie innych pojazdów bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, zmuszanie innych kierujących do wykonywania manewrów obronnych w celu uniknięcia zderzenia. Wystarczy? To nie koniec.
Do listy zarzutów trzeba dodać kierowanie pojazdem bez uprawnień i niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Łącznie jest ich aż 12, za co należy się 126 punktów karnych i prawie 16 tys. grzywny. Część "wyczynów" krewkiego kierowcy możemy obejrzeć dzięki kamerom monitoringu. Strach pomyśleć, że tacy ludzie jeżdżą polskimi ulicami wśród nas.
Policja udostępniła nagranie ku przestrodze i prosi, aby inni kierowcy zastanowili się, czy warto podejmować ryzyko, stawiając na szali bezpieczeństwo swoje, swoich bliskich i innych uczestników ruchu drogowego. Ucieczka przed policją jadącą na sygnale jest bardzo mało prawdopodobna. Jak większość takich "mistrzów kierownicy", tak i ten został zatrzymany i odpowie za swoje wykroczenia przed sądem. Jeźdźcie w czasie świąt bezpiecznie i uważajcie na innych.