Pomysłowość kierowców nie zna granic. I przekonali się o tym drogowcy, niedługo po oddaniu chociażby tunelu pod Ursynowem czy na Zakopiance. Nowy obiekt stał się bowiem miejscem... sesji fotograficznych. Wieczorami na trasie nagminnie zatrzymywały się pojazdy. Ich właściciele fotografowali swoje hatchbacki, tamując tym samym ruch. A kwestia samego tamowania, jest w tym przypadku tak naprawdę dopiero początkiem problemów.
No dobrze, ale czemu właściwie urządzanie sesji fotograficznej na nowej obwodnicy Warszawy nocą jest tak rażącym czynem? Aby kierujący mógł to zrozumieć, powinien zajrzeć do dwóch zapisów prawa. Mowa o:
Oczywiście, nocą droga jest pusta? To tylko wrażenie. Pamiętajmy że ograniczenie prędkości na tym szlaku jest zdecydowanie wyższe niż 50 km/h. W danym momencie droga może wydawać się pusta. Za minutę w dane miejsce nadjedzie jednak pojazd, którego kierujący nie będzie spodziewał się domorosłych fotografów. Może zatem uderzyć w nieprawidłowo zaparkowany pojazd, ewentualnie w skrajnym przypadku potrącić jego kierowcę chodzącego po drodze ekspresowej.
Scenariusz jest ekstremalnie niebezpieczny. Nie ma go jednak jak ścigać? Nie do końca. Kierujący zatrzymujący pojazd w tunelu np. na drodze ekspresowej może się spodziewać 100 zł mandatu za złe parkowanie. Jego zdziwienie będzie zatem potężne, gdy stróże prawa wyciągną niego mocniejsze działa. Mogą bowiem słusznie uznać, że prowadzący stworzył zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. A to daje możliwość dwutorowego wyciągnięcia konsekwencji. Policjanci mogą:
W przepisach funkcjonują jeszcze dwie kwestie, o których prowadzący powinien pamiętać podczas jazdy w tunelu. Mowa o: