Pewien kierowca był świadkiem niecodziennej sytuacji na drodze, która, sądząc po tablicach rejestracyjnych, mogła mieć miejsce w okolicach Świebodzina. Właściciel Audi dokonał odważnego czynu. Holował samochód ciężarowy wraz z naczepą. Masa takiego zestawu mogła osiągać nawet kilkanaście ton. To nie lada wyzwanie, nawet dla mocnego samochodu z napędem na cztery koła.
Więcej ciekawostek z dróg znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Trudności całej akcji dodawały trudne warunki pogodowe. Opady śniegu sprawiły, że nawierzchnia była śliska, co swoją drogą było zapewne powodem zajścia całej sytuacji. Samochód ciężarowy marki Volvo miał prawdopodobnie trudności w wjechaniu pod dosyć strome wzniesienie. Na szczęście pomoc okazała się wystarczająco skuteczna.
Samochód ciągnący za sobą ciężarowe volvo to audi Q7 drugiej generacji. Pod jego maską mogła znajdować się benzynowa jednostka o mocy 333 KM i generująca moment obrotowy w wysokości 440 Nm. Większe prawdopodobieństwo jest, że z takim zadaniem poradziłby sobie jednak silnik wysokoprężny. Po wyglądzie przedniej części auta, można dojść do wniosku, że jest to wersja sprzed face-liftingu, a więc produkowana w latach 2015-2019. W tamtym czasie pod maską mogły znaleźć się 3-litrowe silniki diesla o mocach od 218 do 286 KM. Najmocniejszy z nich osiągał maksymalny moment obrotowy w wysokości 600 Nm. To imponujący wynik, który faktycznie pozwoliłby sprostać nawet bardzo trudnym zadaniom. Jeszcze jedną, ale dużo mniej popularną opcją była hybryda, która łączyła silnik wysokoprężny o mocy 258 KM z napędem elektrycznym o mocy 128 KM. Taki układ napędowy oferował aż 700 Nm momentu obrotowego dostępnego już od 1250 obrotów na minutę.
Nagraniem, na którym widać samochód osobowy wciągający pod górę ciężarówkę podzielił się jeden z internautów w serwisie TikTok. Po jego komentarzu można stwierdzić, że Audi z napędem na cztery koła mu zaimponowało. Nic dziwnego.
Nagranie można zobaczyć poniżej.
Na pochwałę zasłużyły także opony, które odegrały tutaj jedną z kluczowych ról. Przy tak śliskiej nawierzchni duży moment obrotowy nie miał szans być w pełni wykorzystany. Zbyt duża moc przełożona na koła skutkowała po prostu obracaniem się ich w miejscu, co z resztą było widoczne na nagraniu. Gdyby nie dobre ogumienie, cała operacja mogłaby się nie udać.
Warto jednak wspomnieć, że samochody osobowe, nawet te z mocnymi jednostkami napędowymi, nie są przystosowane do takich operacji. Tak duże obciążenie mogło poważnie nadwyrężyć elementy układu napędowego czy nawet samą konstrukcję pojazdu.