• Link został skopiowany

Mandat za postój na włączonym silniku. Co drugi kierowca powinien go dostać

Kierowcy zdaje się nie wiedzą, że postój z włączonym silnikiem oznacza wykroczenie. I mowa o każdym postoju poza sytuacją wymuszoną przez warunki ruchu drogowego. Warto o tym pamiętać. Warto, aby uniknąć mandatu.
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Przepisy mówią jasno. Samochód podczas postoju musi mieć zgaszony silnik. Wspominamy o tym często w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl. Podstawa prawne? Bardzo jasno zasadę tą określa art. 60 ust. 2 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tyle że do omówienia tej kwestii dokładnie, konieczne jest powołanie się na jeszcze dwa akty prawne. Poniżej przygotowaliśmy zatem szerszą analizę.

Zobacz wideo [MATERIAŁ SPONSOROWANY] Motospacer po Żelazowej Woli. Japończycy kochają Chopina. Wybraliśmy się japońskim samochodem do miejsca jego urodzenia

Definicja postoju według przepisów

W/w art. 60 mówi o postoju na obszarze zabudowanym. Poza obszarem zabudowanym zatem nie obowiązuje. To raz. Dwa kluczowa jest tu definicja samego postoju. A tą przywołuje art. 2 pkt 30 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Według przepisu za postój można uznać "unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę". To sprawia, że nasuwają się trzy pytania:

  • Co nie jest postojem? Chociażby stanie w korku, oczekiwanie przed sygnalizacją świetlną na zmianę nadawanego sygnału czy oczekiwanie na możliwość przejazdu w miejscu, w którym obowiązuje ruch wahadłowy.
  • Czy postojem jest też sytuacja, w której auta nie zatrzymałem po jeździe, a odpaliłem i odśnieżam nadwozie? Dokładnie tak. To nadal w sensie prawnym postój.
  • Przez jaki czas można wykonywać postój z włączonym silnikiem? Dokładnie przez... 2 minuty. Pierwsza minuta to zatrzymanie. Dopiero druga jest liczona jako postój. Choć pamiętajcie o tym, że policjant nie będzie stał koło waszego auta ze stoperem.

Mandat za postój z włączonym silnikiem

Bardzo kluczowym aktem prawnym dla postoju pojazdu z włączonym silnikiem jest także taryfikator mandatów. To on określa bowiem karę za to właśnie wykroczenie. A właściwie to wykroczenia. Bo czyn może zostać zakwalifikowany przez funkcjonariuszy na kilka sposobów. Istnieje możliwość wystawienia grzywny za:

  • Oddalenie się kierującego od pojazdu, gdy silnik jest w ruchu. Wtedy mandat wynosi 50 zł. Nie ma tu punktów karnych.
  • Używanie pojazdu na obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem. Wtedy mandat wynosi do 300 zł. Nie ma tu punktów karnych.
  • Pozostawienie pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym, z wyjątkiem pojazdu wykonującego czynności na drodze. Wtedy mandat wynosi 100 zł. Nie ma tu punktów karnych.

Postój z włączonym silnikiem to nagminny grzech polskich kierowców

Czemu piszemy o tym, że co drugi kierowca powinien dostać mandat za postój z włączonym silnikiem? Wystarczy rozejrzeć się na ulicy. Nagminnie widać pojazdy z odpaloną jednostką napędową, które właściciele odśnieżają. Bo przecież motor musi się nagrzać. Nietrudno spotkać też kierujących, którzy podjechali pod blok po członka rodziny czy znajomego i oczekują na jego pojawienie się z włączonym silnikiem. Żeby w kabinie nie zapanował nieprzyjemny chłód zimą. Zdarzają się nawet przypadki, w których kierowcy zostawiają odpalone samochody pod sklepami osiedlowymi. W każdym przypadku mówimy o wykroczeniu.

Więcej o: