Przepisy mówią jasno. Samochód podczas postoju musi mieć zgaszony silnik. Wspominamy o tym często w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl. Podstawa prawne? Bardzo jasno zasadę tą określa art. 60 ust. 2 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tyle że do omówienia tej kwestii dokładnie, konieczne jest powołanie się na jeszcze dwa akty prawne. Poniżej przygotowaliśmy zatem szerszą analizę.
W/w art. 60 mówi o postoju na obszarze zabudowanym. Poza obszarem zabudowanym zatem nie obowiązuje. To raz. Dwa kluczowa jest tu definicja samego postoju. A tą przywołuje art. 2 pkt 30 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Według przepisu za postój można uznać "unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę". To sprawia, że nasuwają się trzy pytania:
Bardzo kluczowym aktem prawnym dla postoju pojazdu z włączonym silnikiem jest także taryfikator mandatów. To on określa bowiem karę za to właśnie wykroczenie. A właściwie to wykroczenia. Bo czyn może zostać zakwalifikowany przez funkcjonariuszy na kilka sposobów. Istnieje możliwość wystawienia grzywny za:
Czemu piszemy o tym, że co drugi kierowca powinien dostać mandat za postój z włączonym silnikiem? Wystarczy rozejrzeć się na ulicy. Nagminnie widać pojazdy z odpaloną jednostką napędową, które właściciele odśnieżają. Bo przecież motor musi się nagrzać. Nietrudno spotkać też kierujących, którzy podjechali pod blok po członka rodziny czy znajomego i oczekują na jego pojawienie się z włączonym silnikiem. Żeby w kabinie nie zapanował nieprzyjemny chłód zimą. Zdarzają się nawet przypadki, w których kierowcy zostawiają odpalone samochody pod sklepami osiedlowymi. W każdym przypadku mówimy o wykroczeniu.