Piwo do 0,5 proc. alkoholu do meczu i zaraz za kierownicę. Co z alkomatem?

Na Moto.pl za każdym razem przypominamy naczelną zasadę kierowcy. Piłeś? Nie jedź. Jednak w przypadku niektórych piw z ostrożnością można przesadzić. W Polsce mamy dwa rodzaje piw bezalkoholowych i oba są bezpieczne dla kierowcy.
Zasada jest prosta: Piłeś? Nie jedź. Następnego dnia rano też. Nigdy nie rób wyjątków. Za kieliszek wódki i jedno piwo możesz trafić za kratki, bo po ich wypiciu w twoim organizmie będzie nieco ponad 0,5 promila alkoholu

- przypominamy to przy każdym tekście dotyczącym alkoholu i kierowców. W ten weekend czekają nas dwa ciekawe mecze. I Maroko z Chorwacją w sobotę, i Francja z Argentyną w niedzielę będą walczyć o medale o 16 polskiego czasu. Możliwe więc, że wiele osób po meczu wsiądzie do samochodu. Absolutnie odradzamy picie jakichkolwiek alkoholowych napojów. Jeśli macie gorszy dzień, nawet jedno piwo podczas pierwszej połowy może mieć wpływ na wasze reakcje.

Alkohol działa na nasz organizm różnie. Odpowiedzialny kierowca, który ma później prowadzić, powinien omijać szerokim łukiem piwo. Nieważne, czy będzie to jedno małe piwko czy trzyprocentowy radler. Producenci piw mają jednak dla kierowców bardzo szeroką ofertę coraz lepszych piw zero.

Piwo bezalkoholowe to piwo bezalkoholowe. Kierowca nie musi się obawiać

Większość piw bezalkoholowych wyróżnia się niebieskim kolorem opakowania i dużym napisem "0,0 proc." W takim przypadku sprawa jest prosta - kierowca może je pić i bez obaw wsiąść za kółko po imprezie czy spotkaniu. Nikt nie ma wątpliwości.

Są jednak piwa, również na bezalkoholowej półce, z informacją na etykiecie "zawartość alkoholu do 0,5 proc." Te już wątpliwości i pytania budzą, bo jednak browar przyznaje, że alkohol w nich jest, prawda? To można wsiadać za kółko czy nie?

W myśl polskich przepisów piwa z zawartością alkoholu do 0,5 proc. są piwami bezalkoholowymi i producent nie musi zaznaczać, że dane piwo może zawierać maksymalnie 0,5 proc. alkoholu. Takie piwo najczęściej wcale nie ma 0,5 proc. - to wartość graniczna. Zawiera śladowe ilości alkoholu. Więcej alkoholu czasem znajdziecie w produktach, które wszyscy piją bez cienia wątpliwości, choćby kefirze czy jogurcie.

Zobacz wideo Szokująco drogi chleb w Katarze. A po ile piwo (oczywiście 0%!) i "stejki"? Redaktor Sport.pl poszedł na zakupy

Przepisy przepisami. Ale co z policyjnym alkomatem?

Kierowca nie musi w ogóle obawiać się kontroli policyjnej, ponieważ tak naprawdę nie pił alkoholu. Ta groźnie brzmiąca "zawartość alk. do 0,5 proc." jest zbyt mała, żeby nasz organizm w jakikolwiek sposób ją odczuł.

Alkomat może (ale wcale nie musi) wskazać cokolwiek tylko w jednej sytuacji - kiedy dmuchniecie od razu po wzięciu łyka takiego piwa. Śladowe ilości alkoholu macie w ustach, na języku i podniebieniu, a alkomat musi być na tyle czuły, żeby wykryć alkohol w powietrzu wydychanym z płuc. "Promile" po wypiciu piwa bezalkoholowego znikną dosłownie po kilkunastu sekundach. Brzmi skomplikowanie? Bardzo podobna sytuacja jest, kiedy użyjecie zimowego płynu do spryskiwaczy z wysoką zawartością alkoholu. Jeśli dmuchniecie w alkomat chwilę po spryskaniu szyby, to policyjny sprzęt może pokazać kilka promili. Tak samo po zjedzeniu batonika albo użyciu płynu do dezynfekcji. To wcale nie znaczy, że jesteście pod wpływem.

Takie sztuczne promile bardzo szybko znikają. Dlatego każdy kierowca może poprosić policjanta o ponowną kontrolę po krótkim czasie. Drugi pomiar zbada już prawdziwy stan. Prawdziwe promile po wypiciu alkoholu nie wyparowują w sekundy i minuty.

 

Bezalkoholowe piwa to piwa dla kierowców. Inne nie

Ten tekst wcale nie powstał, aby kogokolwiek, kto z zasady nie tyka niczego, co ma w sobie alkohol, przekonywać na siłę do picia piw bezalkoholowych, w których mogą znajdować się jego śladowe ilości. Przykładowo kobiet w ciąży albo osób z zasady unikających jakichkolwiek procentów. Każdy ma swoje przekonania.

Chcieliśmy się jednak rozprawić z mitem, że napis na butelce "do 0,5 proc." dyskwalifikuje takie piwo jako napój dla kierowcy. I "0,0 proc." i "do 0,5 proc." to w świetle polskiego prawa piwa bezalkoholowe, a ich picie nie wpływa na wasze umiejętności za kierownicą czy czas reakcji.

Pamiętajcie jednak, że nie piszemy tu o piwach niskoalkoholowych (2-3 proc.) czy wspomnianych radlerach. Tych kierowca nie powinien pić, jeśli ma potem prowadzić! Bezpieczne piwa są wyraźnie oznaczone jako bezalkoholowe.
Więcej o:
Copyright © Agora SA