Jazda na zderzaku to często sposób "zachęcenia" kierującego jadącego z przodu do zmiany pasa ruchu. Manewr taki w warunkach jazdy drogą szybkiego ruchu tworzy jednak ekstremalne zagrożenie. Kierowca pojazdu poprzedzającego może spanikować i zacząć nagle hamować. Z uwagi na kilkucentymetrowy odstęp, prowadzący samochód jadący z tyłu z pewnością nie zdąży wyhamować. A to oznacza nie tyle kolizję, co często karambol. Przestrzegamy o tym zawsze w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Jazda na zderzaku jest podwójnie niebezpieczna w obecnych warunkach drogowych. Gdy panuje mróz, a na jezdni zalega śnieg.
Jazda na zderzaku jest obecnie zabroniona w przypadku dróg ekspresowych i autostrad. A właściwie to nie tyle zabroniona, co ustawodawca określił bezpieczną odległość między pojazdami w przypadku tych właśnie szlaków drogowych. Wyraźnie mówi o tym art. 19 ust. 3a ustawy Prawo o ruchu drogowym. Czym zatem jest bezpieczna odległość? Cytując:
Odstęp wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę.
Przepisy przewidują wyjątek, w którym konieczność zachowania bezpiecznej odległości na drodze ekspresowej i autostradzie, nie obowiązuje. Dotyczy on wyprzedzania.
W/w artykuł stanowi wykładnię zachowań kierowców, ale też daje wstęp dla innego aktu prawnego. Tym razem mówimy o nowym taryfikatorze mandatów. Ten klasyfikuje wykroczenie opisane jako "niezachowanie przez kierującego pojazdem wymaganego minimalnego odstępu między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu". W razie jego popełnienia kierowca dostanie od 300 do 500 zł mandatu. A na tym nie koniec. Jednocześnie do konta prowadzącego funkcjonariusze dopiszą 5 punktów karnych.
Konieczność wyznaczenia bezpiecznej odległości i niebezpieczeństwo wynikające z jazdy na zderzaku są oczywiste. Tylko czy przepisy nie są zbyt precyzyjne? Kierowcy przecież nie mają w aucie miernika. Skąd mają zatem wiedzieć czy jadą np. 60 metrów od poprzedzającego auta, czy tylko 50. W ustaleniu tego pomóc może jeden z dwóch sposobów.