W akcji uczestniczyło 63 policjantów, pięciu strażników granicznych, ośmiu inspektorów ITD oraz dwóch pracowników miejskiego urzędu. Towarzyszyły im również psy tropiące przeszkolone do wyszukiwania narkotyków. Kontrole były skupione przede wszystkim w okolicy popularnych klubów, w szczególności tych znajdujących się na ul. Pawiej, Szpitalnej, Karmelickiej, Starowiślnej, a także przy placu Szczepańskim.
Jak przekazała policja w oficjalnym sprawozdaniu - "Działania były ukierunkowane na zapobieganie wykroczeń i przestępstw, w szczególności o charakterze seksualnym w taksówkach, w tym środkach transportu zamawianych za pośrednictwem aplikacji internetowych. Ponadto kierowcy ww. środków transportu byli poddawani szczegółowej kontroli drogowej obejmującej posiadanie stosownej licencji na przewóz osób, dokonywane były kontrole trzeźwości i badanie na zawartość narkotyków, sprawdzany był stan techniczny pojazdu, w przypadku cudzoziemców przeprowadzano kontrole legalności pobytu na terytorium RP, weryfikowano dokumenty pod kątem ich fałszerstwa. Ponadto pojazdy oraz osoby w nim przebywające były sprawdzane pod kątem posiadania narkotyków, broni oraz przedmiotów, których posiadanie jest zabronione lub które pochodzą z przestępstwa".
Podczas akcji zbadano trzeźwość 718 kierowców. Okazało się, że tylko jeden prowadził w stanie nietrzeźwości. Wobec kierowców 151 taksówek, głównie tych "na aplikację", przeprowadzono pełną kontrolę. Niestety, w wielu przypadkach wykryto szereg wykroczeń, naruszeń ustawy o transporcie drogowym i kilka przestępstw.
Policjanci po północy zatrzymali 37-letniego obywatela Ukrainy, który udawał taksówkarza. Mimo braku jakichkolwiek uprawnień miał na samochodzie oznaczenie taksówki. Obok braku licencji na przewóz, Ukrainiec nie miał nawet prawa jazdy. Co więcej, znajdował się wpływem "środków odurzających", a w kieszeni trzymał mefedron. Mężczyzna odpowie teraz za posiadanie narkotyków, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Jeśli badania krwi potwierdzą, że prowadził pojazd pod ich wpływem, odpowie on również i za to przestępstwo, za które grozi 2 lata odsiadki. Za jazdę bez uprawnień sąd może ukarać go grzywną w wysokości do 30 tys. zł. Za brak licencji grozi mu kara administracyjna (po przeprowadzeniu postępowania przez ITD) w wysokości 12 tys. zł.
Innym poważnym przypadkiem okazał się 37-letni nożownik. Ok. godz. 3 w nocy, w rejonie ul. Zwierzynieckiej, taksówkarz "z aplikacji" w trakcie sprzeczki o kurs (próbował przewozić klientów „na czarno") ugodził nożem dwóch pasażerów, którym poranił nogi. Kierowca próbował oddalić się z miejsca zdarzenia, jednak policjanci szybko zajechali mu drogę. Pogotowie ratunkowe zabrało rannych mężczyzn do szpitala. Na szczęście ich obrażenia nie zagrażały ich życiu.
37-latek na swoim ubraniu miał ślady krwi, natomiast w jego pojeździe policjanci znaleźli nóż. Kierowca został zatrzymany, natomiast jego samochód odholowano na policyjny parking. Agresor usłyszał już zarzuty spowodowania naruszenia czynności narządów ciała, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności, przy czym za występek o charakterze chuligańskim może ona zostać zwiększona.
Policjanci łącznie nałożyli mandaty na 23 kierowców, 39 za drobne naruszenia pouczono, a wobec dwóch skierowano wnioski o ukaranie. Zatrzymano także kilka dowodów rejestracyjnych. Dotyczyło to przypadków braku obowiązkowego wyposażenia, czy braku badań technicznych. Czterech taksówkarzy nakryto na jeździe bez licencji.
Również inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie wykryli przypadki naruszenia ustawy o transporcie drogowym. W jednym przypadku brak licencji poskutkował odholowaniem samochodu na policyjny parking jako zabezpieczenie na poczet kary. Zatrzymano także trzy pojazdy niewpisane do licencji. Wykryto 6 przypadków braku wymaganych w przewozie osób dokumentów, a także jeden przypadek braku badań lekarskich i psychologicznych kierowcy. W tych sprawach wszczęto już postępowanie administracyjne. Inspektorzy WITD w Krakowie nałożyli także szereg mandatów za wykroczenia drogowe. Ujawnili nieprawidłowość w zakresie wymagań dla krakowskich taksówek (brak identyfikatora, brak herbu Krakowa, brak cennika, czy też brak numer bocznego taksówki).
Jak zapowiedziały już służby, kierowcy mogą się spodziewać podobnych kontroli w przyszłości. Wszystko w trosce o dobro podróżujących klientów.