Autostrada A4 na odcinku Katowice - Kraków zarządzana jest aktualnie przez prywatnego koncesjonariusza, firmę Stalexport Autostrada Małopolska S.A. Trasa nie jest objęta systemem e-Toll, przez co kierowcy muszą stać w kolejkach na bramkach lub skorzystać z innego sposoby uiszczenia opłaty. Co więcej, już jakiś czas temu przedsiębiorstwo zadecydowało o podniesieniu opłat za przejazd 60-kilometrowym odcinkiem trasy.
Jak podaje redakcja portalu dziennik.pl, Stalexport uzasadnił podwyżkę opłat "wzrostem kosztów utrzymania autostrady i prowadzenia inwestycji, związanym m.in. z szybko rosnącymi w ostatnim czasie cenami usług, materiałów budowlanych czy nośników energii". Warto zaznaczyć, że aktualnie A4 między Katowicami i Krakowem jest jednym z najdroższych płatnych odcinków w Polsce.
Od 4 lipca tego roku kierowcy osobówek na każdym punkcie poboru opłat (Mysłowice i Balice) muszą zapłacić po 13 zł (podwyżka o 2 zł), co łącznie daje 26 zł za przejazd. W zdecydowanie gorszej sytuacji znajdują się kierowcy ciężarówek, którzy za przejazd muszą zapłacić 80 zł (podwyżka o 5zł na każdej z bramek). Z kolei najmniej wyłożyć muszą motocykliści. W ich przypadku opłata wynosi łącznie 12 złotych. Okazuje się, że opłaty na A4 mogą zostać w przyszłości zniesione.
Od początku przeciwną podwyżkom opłat była Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Niestety, w tym przypadku miała związane ręce — wszystko przez aktualną koncesję. Okazuje się jednak, że w 2027 roku dokument wygasa, a wówczas droga stanie się łakomym kąskiem dla ekipy rządzącej, która za jej pomocą będzie się próbowała nieco przymilić wyborcom.
Jak przekazał minister infrastruktury Andrzej Adamczyk w rozmowie z telewizją Polsat News - "Jestem przekonany [...], że autostrada ta stanie się na powrót autostradą zarządzaną przez GDDKiA i chcielibyśmy bardzo, aby ten odcinek między Katowicami a Krakowem, był odcinkiem autostrady bezpłatnej".
Przy okazji Adamczyk zapowiedział plany rozbudowy obiektu. Przekazał, że trasa zyska po jednym pasie ruchu w obu kierunkach - "To by pozwoliło skumulować ruch, zebrać go z dróg równoległych, gdzie są olbrzymie problemy komunikacyjne".
Minister zapewnił także, że rząd nie planuje wprowadzenia opłat na innych odcinkach autostrad - "Na tych istniejących autostradach nie ma takich planów. Przypomnę, że opłatami zajmuje się Minister Finansów. Często zwolnienie z opłat umożliwia przeniesienie dużej części ruchu na odcinek autostrady z dróg równoległych".