Stosował prostą metodę prowokowania stłuczek. Kolizje były sposobem na życie

Pewien mieszkaniec Bytomia miał nietypowy sposób na życie. Powodował kolizje drogowe w celu wyłudzania odszkodowań z ubezpieczalni. Z wypłacanych rekompensat zdołał uzyskać w sumie ponad 140 tysięcy złotych.

Katowiccy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą rozpracowali mężczyznę, który swoim postępowaniem działał na szkodę innych ludzi, a z kolizji i stłuczek uczynił sobie źródło zarobku. Mieszkaniec Bytomia w ciągu kilku lat uczestniczył w podejrzanie wielu zdarzeniach drogowych, a w każdym z nich był poszkodowanym.

Policjanci ustalili, że 40-letni mężczyzna rozpoczął swoją przestępczą działalność w 2017 roku. Przez kilka lat uczestniczył w jedenastu kolizjach, które miały miejsce na terenie Dąbrowy Górniczej, Sosnowca, Katowic i Chorzowa. Wnikliwa analiza okoliczności wszystkich zdarzeń, w jakich uczestniczył sprawca kolizji, pozwoliła śledczym odkryć przestępcze działanie.

Jak czytamy w komunikacie prasowym, sposób w jaki mieszkaniec Bytomia prowokował zdarzenia drogowe, za każdym razem był podobny. Policjanci zdołali ustalić, że mężczyzna najczęściej wybierał drogi dwupasmowe i obserwował, czy ktoś jadący przed nim nie zamierza zmienić pasa ruchu. Wybierał miejsca nieobjęte monitoringiem. Gdy widział, że inny kierowca włącza kierunkowskaz i zmienia pas, gwałtownie przyspieszał, uderzając w jego samochód. Prowokował też zdarzenia na rondach. Gdy będąc na skrzyżowaniu, widział, że ktoś powoli na nie wjeżdża, również przyspieszał, doprowadzając do kolizji. Uczestnicy stłuczek często byli przeświadczeni, że to oni są winni.

Okoliczności zdarzeń, ich miejsce oraz brak monitoringu powodowały, że 40-latek uznawany był za poszkodowanego. Manipulacje, które stosował mężczyzna, wywołując w uczestnikach kolizji strach i zdenerwowanie sprawiały, że przyjmowali proponowane im mandaty. W ten sposób ofiary oszusta stawały się sprawcami zdarzeń na drodze.

Wyłudzona suma odszkodowań od firm ubezpieczeniowych wyniosła ponad 140 tysięcy złotych. 40-latkowi przedstawiono zarzuty oraz zostało wobec niego zastosowane zabezpieczenie majątkowe w kwocie 14 000 zł. O dalszym losie przestępcy zadecyduje sąd. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na Gazeta.pl.

Zobacz wideo W przewróconego rowerzystę wjechał samochód osobowy
Więcej o: