Polskie przepisy mówią o tym wyraźnie. Kierujący posiadający prawo jazdy kategorii B nie może zabrać na pokład większej ilości osób niż 9. Przy czym w liczbę tą wliczony jest także prowadzący pojazd! 9 pasażerów to sporo? Bez wątpienia tak. Tyle że liczba ta nie określa możliwości transportowych pojazdu w każdym przypadku. I fakt ten zawsze podkreślamy w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Powtórzmy to jeszcze raz. 9 to maksymalna dopuszczona prawem liczba osób, która może podróżować autem prowadzonym przez kierowcę posiadającego kategorię B prawa jazdy. Tyle że ilość ta jest czysto teoretyczna. Bo każdy pojazd jest homologowany na inną liczbę pasażerów. Dla przykładu auta popularne mogą zabrać często od 4 do 5 osób, a np. vany czy minivany nawet 7 osób. Informację w sprawie maksymalnej ilości podróżujących homologowanej dla danego samochodu, zawsze znajdziecie w jego dowodzie rejestracyjnym.
Podczas kontroli drogowej to liczba wpisana w dokumentach pojazdu stanie się wyznacznikiem dla policjantów. A każdy pasażer przekraczający ilość podaną przez producenta, będzie oznaczać surową karę. Szczególnie że ta wzrosła zarówno w wymiarze mandatu, jak i ilości dopisanych punktów karnych w tym roku. Grzywna obecnie to 300 zł, ale za każdą osobę przewożoną w niewłaściwy sposób. Maksymalnie kara może sięgnąć 3000 zł.
Jednocześnie wykroczenie może oznaczać od 6 do 15 punktów karnych, przy czym 6 punktów to kara za pierwszą osobę. Każda kolejna oznacza dopisanie do "rachunku" kierowcy 1 punktu karnego.
Na tym oczywiście asy w rękawie stróżów prawa nie kończą się. Bo po ujawnieniu tego czynu przez funkcjonariuszy, kierujący może nawet... stracić prawo jazdy. Kiedy tak właśnie się stanie? Wizja ta jest realna w sytuacji, w której ilość pasażerów zapisana w dowodzie rejestracyjnym, została w konkretnym przypadku przekroczona o co najmniej 3 osoby. Przepisy w tej sytuacji nie tyle dają możliwość odebrania kierującemu uprawnień, co obligują do tego policjanta. Prawo jazdy jest odbierane na 3 miesiące. Zupełnie jak w przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości w mieście o co najmniej 51 km/h.
Kary za zabranie zbyt dużej ilości pasażerów do auta są surowe i wysokie. Tyle że temu nie ma się co dziwić. Legislatorzy wzięli się za zmiany po serii wypadków, w których brały udział przeładowane busy. Na ich pokładzie często podróżowało nie kilka, a kilkanaście osób za dużo! Zdarzenia takie zawsze kończyły się tragicznie. I nie decydował o tym san pojazdu, a raczej fakt że nadmiarowy pasażer nie może zająć miejsca w fotelu czy np. zapiąć pasów bezpieczeństwa. To dlatego takie sytuacje okazują się tak groźne.