Słowo zatrąbić pachnie trochę reprymendą. Truknięcie ma już jednak wydźwięk dużo bardziej pozytywny. W przypadku tego materiału nie będziemy jednak wartościować komunikacji dźwiękowej między kierowcami. Zastanowimy się raczej nad tym na ile jest ona legalna. Kwestią tę podnosiliśmy już kiedyś w materiale opublikowanym w serwisie Gazeta.pl.
Kwestię używania sygnałów dźwiękowych w czasie jazdy samochodem reguluje art. 29 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ten w par. 1 stwierdza, że kierujący może trąbić, ale tylko w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie. Par. 2 dodatkowo rozszerza ten zapis. Kierujący może używać sygnału dźwiękowego, ale nie może go nadużywać! Poza tym w terenie zabudowanym obowiązuje zakaz używania sygnałów dźwiękowych, chyba że miałoby to mieć związek z BEZPOŚREDNIM niebezpieczeństwem.
Kierowca może zatem legalnie nacisnąć na klakson dla przykładu gdy:
W powyższych przypadkach użycie klaksonu powinno być jednokrotne, maksymalnie dwukrotne. Naciśnięcie i trzymanie sygnału dźwiękowego np. przez kilkanaście sekund, może zostać odczytane jako jego nadużywanie. Przestaje być wtedy legalne.
Kierowca nie może użyć sygnału dźwiękowego gdy:
Nieprawidłowe używanie lub nadużywanie sygnałów dźwiękowych w czasie jazdy to tak właściwie nic? Być może i tak. Tyle że obecnie wykroczenie może zostać obwarowane solidnym mandatem. Podstawą do jego wystawienia stanie się art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń. A ten pozwala policjantowi na wypisanie grzywny wynoszącej od 20 do 3000 zł. Scenariusz maksymalnie pesymistyczny jest zatem naprawdę pesymistyczny!
Ciekawostka? W zgodzie z wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy na karę grzywny nie naraża się kierowca, który nadużywa sygnałów dźwiękowych w związku z pokojową manifestacją swoich poglądów w debacie publicznej np. w czasie ulicznych protestów. To jest w pełni legalne!