Porsche tylko na weekendy? Bzdura. To 911 Turbo przejechało ponad milion kilometrów

Przyjęło się, że Porsche to raczej samochód do weekendowych przejażdżek, czy też popisywania się materialnym statusem na miejskich bulwarach. Jest jednak kierowca, który traktuje swoje 911 Turbo jak przedstawiciel handlowy Skodę Fabię - na jego liczniku jest już ponad milion kilometrów.

Okazuje się, że 911 może być nie tylko weekendową zabawką, ale całkiem niezłym "daily". Jak pokazuje egzemplarz należący do Toma Thalmanna, osiągnięcie przebiegu ponad miliona kilometrów nie stanowi najmniejszego problemu.

O aucie świat dowiedział się dzięki Ericowi Kaulowi, który zamieścił krótką historię auta na facebookowej grupie Apex Automotor. Należący do Thalmanna pojazd jest przedstawicielem typoszeregu 996. Tym bardziej zadziwiające jest, że pojazd bez większych usterek zdołał osiągnąć imponujący przebieg wynoszący ponad 676 tys. mil (1,089 mln km). Pierwsza 911 chłodzona cieczą nie jest bowiem szczególnie niezawodnym modelem Porsche. Można byłoby zaryzykować stwierdzeniem, że ranking niezawodności produktów marki otwiera raczej od końca. 

996 borykają się z różnego rodzaju problemami. Zwłaszcza silniki 3,4 l, wymagające dość częstej wymiany oleju (co 5 tys. km), mogą sprawiać kłopoty - od drobnych wycieków oleju, po pęknięte głowice i problemy z łożyskami wałka pośredniego IMS, który w skrajnych przypadkach może doprowadzić do kompletnej dewastacji jednostki. Okazuje się jednak, że srebrne Turbo z 3,6-litrowym bokserem zdołało wytrzymać techniczną próbę czasu.

Porsche 911 Turbo z przebiegiem ponad miliona kilometrów.
Porsche 911 Turbo z przebiegiem ponad miliona kilometrów. Fot. Facebook (Eric Kaul)

Z opisu zamieszczonego na grupie możemy wyczytać, że jedyna poważniejsza naprawa wiązała się z wymontowaniem silnika i jego uszczelnieniem - właściciel odkrył drobne wycieki oleju. Jednostka miała wtedy przebieg ok. 616 tys. kilometrów (383 tys. mil). Ponadto wymieniona została wtedy także turbosprężarka. Przy okazji sprawdzono, w jakim stanie są "wnętrzności" jednostki.

Zobacz wideo

Wyniki inspekcji przeszły najśmielsze oczekiwania - jedynie dwa łożyska były delikatnie zużyte. Reszta była bez zarzutu. Nawet zawory nadal trzymały fabryczne wymiary. Autor wpisu nie mógł w to uwierzyć. Było to o tyle zaskakujące, że właściciel użytkuje samochód nie tylko do codziennej jazdy, ale także odwiedza nim tor.

Jak widać Porsche, nawet te z serii 996, mimo upływu lat potrafią pozytywnie zaskoczyć. Jesteśmy ciekawi, czy również nowe modele dadzą radę osiągnąć podobne przebiegi.

Więcej o: