Rzecznik Finansowy kilka tygodni temu zgłosił postulaty o zmianę gradacji kar dla osób, wobec których nie zadziałała tzw. zasad prolongaty, czyli automatycznego wznowienia polisy OC po upływie roku. W takich sytuacjach właściciele samochodów często nie mają świadomości, że polisa nie odnowi się automatycznie. Dowiadują się o tym w momencie, gdy dostają wezwanie z UFG.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie zgadza się z argumentacją Rzecznika Finansowego. W opinii Funduszu kwestie dotyczące gradacji wysokości opłaty w zależności od okresu zwłoki, a także systemu umarzania opłat oraz udzielania ulg w ich spłacie ze względu na trudną sytuację życiowo-materialną osób zobowiązanych do wykupienia polisy, są aktualnie spełnione.
Przedstawiciele Funduszu twierdzą, że gradacja została bardzo precyzyjnie przedstawiona w art. 88 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Jak wynika z danych dostarczonych przez UFG, w większości przypadków dłużnikami UFG są osoby, które pozostawały bez obowiązkowej ochrony ubezpieczeniowej OC w okresie dłuższym niż 14 dni. To ponad 2/3 wszystkich prowadzonych spraw. Z kolei liczba spraw, w których przerwa nie była dłuższa niż 3 dni to mniej niż 1/5 wszystkich spraw w tym samym okresie.
Zdaniem przedstawicieli UFG taka opłata ma "charakter prewencyjny". Średnia wysokość składki ubezpieczeniowej wynosi 500-600 zł, natomiast średnia wysokość regresu UFG wynosiła na koniec września ok. 20 tys. zł. Tyle musi zapłacić nieubezpieczony sprawca szkody lub posiadacz pojazdu, za którego UFG wypłaca świadczenia i zaspokaja roszczenia osób przez niego poszkodowanych.
Pod koniec 2021 roku UFG prowadziło prawie 18 tys. spraw dotyczących nieubezpieczonych sprawców wypadków drogowych. Wygenerowali oni długo wobec Funduszu na kwotę ponad 310 mln zł. W tej grupie jest prawie tysiąc osób, które muszą zwrócić z własnej kieszeni od 100 tys. zł do 2 mln zł.
UFG zwraca uwagę, że ubezpieczyciele i Fundusz wypłacają odszkodowania i świadczenia w wysokości porównywalnej z pozostałymi krajami UE. W związku z tym obowiązujące w Polsce kary za brak OC są dość łagodne.
Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poinformowało, że w Belgii za brak ważnego OC trzeba zapłacić 8 tys. euro, a w krajach takich jak Austria, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Irlandia czy Malta kierowcy płacą od 5 do 7 tys. euro. Oprócz tego w innych krajach są stosowane bardziej rygorystyczne środki, jak konfiskata pojazdu, odebranie prawa jazdy czy kara pozbawienia wolności.
Korzystając z okazji UFG poinformowało, że przez ostatnie cztery lata umorzyło i udzieliło ulgi w spłacie dochodzonych należności z tytułu opłat w ponad 175 tys. spraw, a do końca października tego roku umorzyło i udzieliło ulgi w spłacie w ponad 53 tys. spraw.