Volkswagen, nie ma zamiaru rezygnować z nazwy kultowego modelu. W porównaniu do Forda, który pozbył się już modelu Mondeo, a niedawno ogłosił także zakończenie produkcji Fiesty, niemiecki producent będzie się trzymał tradycyjnych nazw.
W rozmowie z Autocar szef Volkswagena, Thomas Schafer, przekazał, że Golf nadal będzie figurował w portfolio marki, jednak jego dziewiąta generacja zasili już line-up elektrycznych modeli ID. Dodaje, że nazwy ID nie wyjdą z użycia, mimo że gama będzie wyłącznie elektryczna (nie byłoby już potrzeby podkreślania tego faktu przez dopisek "ID").
"Istnieje związek VW i ID i nie ma potrzeby anulowania (ID - przyp. red.)" - przekazał redakcji Autocar Schafer. "Mamy ikoniczne nazwy marek - Golf i GTI. To byłoby szalone, aby pozwolić im umrzeć i wymknąć się. Będziemy trzymać się logiki ID, ale ikoniczne modele zachowają swoje nazwy".
Dodał, że w elektrycznej gamie jest już jeden model, który w nazwie nie ma użytej liczby. Chodzi o ID Buzz. W przypadku Golfa mogłoby więc być podobnie. Schafer podkreślił, że - "Nie wypuścilibyśmy nazwy Golf, nie ma mowy".
Co do kontrowersji, w postaci potencjalnej rynkowej walki między zapowiadanym Golfem dziewiątej generacji, a jego aktualnym elektrycznym odpowiednikiem w postaci ID 3, Szef Volkswagena wyraźnie zaznaczył, że nie są one swoimi "zamiennikami". Uznawane są za odrębne konstrukcje, tak pod względem wielkości, jak i pozycjonowania. Dodał, że "ID 3 nigdy nie był następcą Golfa, to raczej Golf Plus".
Zgodnie z przewidywaniami Golf znajdzie się pomiędzy nadchodzącym, miejskim ID 2 a modelem ID 3. Jego obecna, ósma generacja ma przejść na emeryturę około 2027-2028 roku. Wtedy też na rynkową scenę wejdzie elektryczna dziewiąta odsłona.