Pościg w amerykańskim Milwaukee miał miejsce 9 listopada zeszłego roku, ale nagranie opublikowano dopiero po roku. Kierowca Stelvio był poszukiwany za napad na samochód. Policjanci próbowali zatrzymać pojazd do kontroli, ale na dźwięk policyjnych syren kierowca od razu dodał gazu.
Policja natychmiast rozpoczęła pościg trwający 15 minut. Alfa Romeo pędziło po osiedlowych uliczkach z prędkością ponad 120 km/h, a w pewnym momencie kierowca zaczął jechać pod prąd, wymijać samochody i robić uniki, aby ominąć samochody jadące z przeciwnej strony.
Uciekający kierowca popełnił po drodze mnóstwo wykroczeń, kilka razy przejechał na przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Jednak przez cały czas policyjny radiowóz utrzymuje białe Alfa Romeo w zasięgu wzroku. Jeden z funkcjonariuszy zwrócił uwagę na to, że samochód uciekiniera miał problemy ze zbieżnością, ponieważ kierowca miał problem z utrzymaniem prostej linii jazdy.
Pod koniec pościgu samochód zatrzymuje się na chwile i wyskakuje z niego czterech pasażerów, którzy natychmiast rzucają się do ucieczki. Jeden z nich po chwili poddaje się i zostaje zakuty w kajdanki. Policja ściga pozostałych podejrzanych pieszo oraz przy pomocy radiowozów.
Policja z Milwaukee nie zdradza, czy udało się zatrzymać pozostałych podejrzanych.