Sytuacja drogowa z buspasami jest dość dziwna. Pisaliśmy o tym wielokrotnie w serwisie Gazeta.pl. Najpierw kierowcy nie mogli się do nich przyzwyczaić. Nagminnie nimi jeździli. Teraz traktują je jak świętość. Nie jeżdżą nimi nawet w takim przypadku, w którym mogą. A kiedy mogą? Obecnie drogowcy coraz częściej wyznaczają buspasy godzinowe. Nie obowiązują przez całą dobę czy w każdy dzień tygodnia.
Stwierdzenie "drogowcy wyznaczają" oczywiście jest dość oględne. Bo możecie zapytać o to, skąd macie wiedzieć że dany buspas obowiązuje tylko w określonej porze dnia. Całe szczęście zarządcy miast i o tym pomyśleli. Dlatego jeżeli zauważycie na drodze namalowany buspas, poszukajcie stojącego przy jezdni znaku F-19. Ten wskazuje na pasy ruchu dla określonych pojazdów. Pod nim powinna pojawić się biała tabliczka uzupełniająca. To na niej pojawia się informacja mówiąca o zakresie obowiązywania pasa dla autobusów.
Tabliczka może wskazywać na konkretne godziny w ciągu dnia (na ogół godziny porannego i popołudniowego szczytu), a także dni tygodnia. Często wyłączna jest także sobota, niedziela i święta.
Po przeczytaniu tabliczki pod znakiem F-19 dowiecie się w jakich godzinach buspas nie obowiązuje. A skoro nie obowiązuje, to znaczy że staje się zwyczajnym pasem ruchu. Może wjechać na niego każdy pojazd. Tyle że przy jednym założeniu dodatkowym. Buspas może mieć określony inny kierunek jazdy – np. pas jest do skrętu w prawo, a buspas obowiązuje również prosto. Skoro jednak pas dla autobusów został wyłączony chwilowo, również i jazda na wprost nie jest możliwa.
Skoro określone buspasy działają tylko przez część dnia, jazda nimi w pozostałych godzinach nie jest wykroczeniem. Nie oznacza zatem 100 zł mandatu i 1 punktu karnego.
Buspasy obowiązujące w określonych dniach tygodnia i godzinach nie wyczerpują listy przypadków, w których inne pojazdy niż komunikacji miejskiej mogą pojawić się w tej części jezdni. Przypadków takich jest więcej.