Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę na początku tego roku wiadomo było, że świat dla obywateli agresora się zmieni. Jak się okazało również w kwestii motoryzacji.
Wiele firm po inwazji zamknęło swoje zakłady i po pewnym czasie wycofało się z Rosji. Rynek motoryzacyjny zatrzymał się. Nic nie było produkowane. Po pewnym czasie jednak wznowiono produkcję Łady Granta.
Właśnie opublikowano wyniki sprzedaży za październik. W ubiegłym miesiącu sprzedano w Rosji 45.228 samochodów, czyli odnotowano spadek o 63 proc. w stosunku do października z 2021 r. Nie jest to zaskakujące.
Jednak nawet specjaliści nie spodziewali się, że wynik ten będzie tak drastycznie niski. Rynek motoryzacyjny w Rosji zmniejszył się o 2/3. Spodziewano się, że Rosjanie kupią około 750 tys. samochodów, co nie jest możliwe.
Wspomniana Łada jest obecnie najpopularniejszym modelem, chociaż daleko jej do czasów, gdy Renault miało w niej swoje udziały.
Samochód jest produkowany w trzech fabrykach: Togliatti, Iżewsku i Argunie. Model jest następcą Kaliny, która zastąpiła zasłużoną Samarę. Wersja przygotowana na rok modelowy 2022 jest pozbawiona takich udogodnień, jak ABS, ESP, poduszki powietrzne oraz system ostrzegania o wypadku oparty na technologii GLONASS.
Z silników zniknęły nowoczesne układy wtryskowe, a także różne czujniki, które zmniejszały poziom emisji szkodliwych substancji w spalinach. Brak takich rozwiązań zmniejszył koszty i ułatwił produkcję. Dzięki temu Łada będzie niezależna od zachodnich dostawców. Ma to jednak swój koszt - samochody będą spełniać normy emisji spalin na poziomie Euro 2. Rosyjski producent wraca do końcówki lat 90., czyli czasów, gdy Unia Europejska wprowadzała taką normę.
Co ciekawe Rosjanie w dalszym ciągu importują samochody, głównie z Japonii. Pogłębiający się kryzys i nowe sankcje z całą pewnością pogorszą kondycję rynku motoryzacyjnego w Rosji.