Po zmierzchu, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, zdecydowanie łatwiej natknąć się na stada różnego rodzaju dzikich zwierząt. Zwłaszcza poza obszarem zabudowanym ich widok nie należy do rzadkości. Przekonał się o tym kierowca Forda.
Jak można zobaczyć na materiale umieszczonym na kanale Stop Cham, mężczyzna, jadąc po drodze we wsi Łączka (pow. cieszyński, woj. śląskie), przepisowo wyprzedził poprzedzającego go uczestnika ruchu, po czym swobodnie kontynuował jazdę. Nie wiedział jednak, że czekała go bardzo nieprzyjemna niespodzianka.
Tuż przed jego maską pojawił się stojący na środku pasa ruchu jeleń. W ostatnim momencie kierowca odbił w lewo, unikając zderzenia ze zwierzęciem, które wystraszone odskoczyło - na szczęście w odwrotnym kierunku. Gdyby zachowało się inaczej, skutki takiej kolizji mogłyby być opłakane. Jak czytamy w opisie nagrania, mężczyzna jechał z prędkością 90 km/h. Wpadające przez przednią szybę zwierze mogłoby doprowadzić do prawdziwej tragedii. Zwłaszcza że na tylnych siedzeniach spała 9-miesieczna córka kierowcy.
Jadąc po zmroku, zwłaszcza poza obszarem zabudowanym, nie mając pewności, czy w pobliżu mogą znajdować się dzikie zwierzęta, warto nieco zwolnić. Można także, a nawet jest to wskazane, użyć świateł drogowych (potocznie zwane "długimi"). Oczywiście jest to dozwolone w przypadku poruszania się po nieoświetlonych odcinkach dróg i wtedy, gdy nie oślepi się nimi innych uczestników ruchu. Ich użycie może znacznie ułatwić wypatrzenie potencjalnego zagrożenia.
Dobrze jest też zwracać uwagę na znaki drogowe, a zwłaszcza znak A-18b, który ostrzega o możliwości napotkania na drodze dzikich zwierząt. W takim przypadku należy zachować szczególną ostrożność i obniżyć prędkość.