Na youtube'owym kanale Stop Cham opublikowano nagranie, które może stanowić dobry materiał dydaktyczny dla niektórych kierowców. Pokazuje, jak nieodpowiedni sposób zabezpieczenia ładunku może prowadzić do opłakanych skutków. Na szczęście, w tym przypadku obyło się bez rannych.
Widzimy na nim, jak autor materiału zatrzymuje się przed przejściem, przepuszczając tym samym pieszą, która dopiero zbliżała się do pasów. Dziewczyna bez większego zastanowienia weszła na pasy, starając się złapać kontakt wzrokowy z nadjeżdżającym kierowcą Alfy Romeo. Zajęty rozmową telefoniczną mężczyzna za późno dostrzegając przechodnia, zaczął dość gwałtownie hamować. Tuż za nim jechał rozpędzony półciężarowy Ford, który przewoził metalowe pręty.
Jego prowadzący, nieszczególnie zwracający uwagę na sytuację panującą na drodze, także zahamował. Widząc, jak metalowe pręty wysuwają się na przód, postanowił odbić w prawo tak, by nie uszkodzić poprzedzającego go czarnego sedana. Nie przewidział, że spadające elementy znajdą się na kursie kolizyjnym z opuszczającą przejście dziewczyną. Na szczęście ominęły ją o włos. Strach jednak pomyśleć, co by się wydarzyło, gdyby kierowca jednak nie skręcił. Możliwe, że dla prowadzącego Alfę Romeo mogło okazać się to tragiczne w skutkach.
Kierowca Transita, prawdopodobnie z czystej rutyny, nie pokusił się o lepsze zabezpieczenie przewożonego ładunku. Art. 61 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym jasno wskazuje, że "ładunek umieszczony na pojeździe powinien być zabezpieczony przed zmianą położenia [...]". Za niezabezpieczenie ładunku przed rozluźnieniem się, swobodnym zwisaniem lub spadnięciem podczas jazdy, kierowcy grozi mandat w wysokości od 20 do 500 zł (bez punktów karnych), a gdyby sprawa trafiła do sądu - grzywna w wysokości 3000 zł lub nagana.
Z kolei prowadzący Alfę Romeo mógłby zostać ukarany za korzystanie z telefonu podczas jazdy. W tym przypadku mówimy o mandacie w wysokości 500 zł i 12 punktach karnych.