Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Ringbrothers poświęcili 8500 godzin, na to, aby starego Chevroleta Blazer z 1972 r. zmienić w Bully’ego specjalnie na targi SEMA. Niewiele zostało z auta, które wyjechało z fabryki.
Nadwozie zostało pomalowane na kolor Bashful Blue, jednak wzrok natychmiast przyciąga niestandardowa maska ? z wyciętymi otworami wentylacyjnymi turbosprężarki oraz poszerzone błotniki z włókna węglowego, które zapewniają osłonę dla felg HRE pokrytych masywnymi oponami Cooper Discoverer.
Jednak największą atrakcją jest specjalnie wykonane na zamówienie skórzane wnętrze od Upholstery Unlimited. Siedzenia są zbudowane z krzyżujących się skórzanych pasków przymocowanych do czterech ram i dopasowane do kierownicy Ringbrothers z włókna węglowego oraz oprzyrządowania Dakota Digital.
Pod maską znajduje się 6,8-litrowy silnik Wegner Motorsports LS3 z sprężarką Whipple. Moc jaką dysponuje auto, to 1217 KM, która przesyłana jest na wszystkie cztery koła za pośrednictwem przekładni Bowler Tru-Street GM 4L80E. Na wyposażeniu tego Blazera są również osie Dana 44 i 60, które są połączone z niestandardowym podwoziem Roadster Shop z czterowahaczowym zawieszeniem, które wykorzystuje dwie cewki Fox na każdym rogu. Hamowanie jest możliwe dzięki sześciotłoczkowym hamulcom Baer.
Takim autem przyjemnie by się jeździło podczas wakacyjnych wojaży. Szkoda, że nie ma szans na szerszą produkcję.