Koniec z akcją "Znicz". Policja zaskoczy nie tylko kierowców w długi weekend

Nadchodzący weekend wiąże się z ogromnym ruchem na drogach, a tym samym zwiększoną liczbą policjantów i patroli drogowych. Po raz pierwszy w historii nie będzie akcji "Znicz". W tym roku funkcjonariusze przygotowali coś nowego.

W tym roku zamiast akcji „Znicz" została uruchomiona akcja "Wszystkich Świętych". Będzie rekordowa pod wieloma względami. Po pierwsze potrwa długo - od 28 października do 2 listopada. Po drugie - nowy taryfikator przewiduje najdroższe stawki mandatów w historii.  Podsumowanie kilku dni na drogach z pewnością zakończy się rekordowym rachunkiem wystawionym kierowcom.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wystarczy spojrzeć na wykroczenia przewidziane w nowym taryfikatorze. Przekroczenie prędkości o 31 kmh wiąże się z mandatem w wysokości 800 zł, a jeszcze w ubiegłym roku groziło za to "zaledwie" 300 zł.

Policja jak zwykle skupi się na wyeliminowaniu z dróg pijanych kierowców oraz piratów drogowych. Wszelkie nieprawidłowe zachowania kierowców wobec pieszych, a także przewożenie dzieci bez fotelików ochronnych będą mocno piętnowane.

Zobacz wideo

Służby mundurowe zamierzają wykorzystać wszelkie dostępne środki. Na drogach pojawią się motocykle, nieoznakowane radiowozy oraz drony, które będą obserwować i rejestrować zachowania kierowców z powietrza.

Wykroczenia przeciwko pieszym są również objęte bardzo wysokimi mandatami. Wystarczy, że kierowca nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu i otrzyma mandat w wysokości 1,5 tys. zł. Wiele z tych wykroczeń podlega recydywie. Kolejne wykroczenie popełnione w ciągu dwóch lat oznacza podwójną stawkę mandatu.

Policja będzie zwracać uwagę również na pieszych. Szczególnie pod kątem noszenia odblasków i bycia widocznym dla kierowców. Ma to szczególne znaczenie podczas poruszania się o zmroku poza terenem zabudowanym.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.