W lipcu 2023 roku, rok wcześniej niż to ówcześnie planowano, Ford przestanie produkować Fiestę. Jej miejsce na linii produkcyjnej fabryki w niemieckiej Kolonii (Nadrenia Północna-Westfalia), zajmie oparty o volkswagenowską platformę MEB elektryczny crossover o nieznanej jeszcze nazwie. Tak wynika z informacji pozyskanych przez niemiecki portal Automobilwoche.
Na taką decyzję ma wpływ przede wszystkim planowany na 2035 rok zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi, do którego Ford podchodzi bardzo poważnie. Zapowiedział, że do 2030 roku całą jego europejską gamę modelową będą tworzyły wyłącznie samochody elektryczne.
Kolejną przeszkodą są także coraz bardziej wyśrubowane normy emisji spalin. W przypadku relatywnie tanich miejskich samochodów powoduje to zbyt duży wzrost kosztów produkcji, związany z montażem drogich filtrów i systemów ograniczających emisję dwutlenku węgla i towarzyszących mu związków. Tym samym oferowanie Fiesty przestanie mieć jakikolwiek sens.
Oczywiście, jest cień szansy, że przetrwa ona w zmienionej, elektrycznej formie. Możliwe jednak, że Ford nie chce powtórki, z tego, co miało miejsce w przypadku Pumy. Po 17 latach nieobecności na rynku, ze zgrabnego coupe przekształciła się w miejskiego crossovera. Takie wykorzystanie nazwy wyraźnie nie spodobało się fanom marki. Nie widać tego jednak po słupkach sprzedaży - Puma to aktualnie najchętniej kupowany Ford w Europie.
Historia Fiesty rozpoczęła się w 1976 roku. Od tamtej pory z linii produkcyjnej zjechało łącznie ponad 16 mln egzemplarzy siedmiu generacji modelu. Zakończenie produkcji w lipcu przyszłego roku oznaczać będzie zwieńczenie jej ponad 46-letniej rynkowej kariery.