Pijany mężczyzna wybił szybę w autobusie miejskim. Usłyszał rekordowy wyrok

Kilka miesięcy temu na jednym z kieleckich przystanków autobusowych doszło do aktu wandalizmu. Po kilku miesiącach zapadł wyrok w tej sprawie. Mężczyzna, który w Kielcach wybił szybę w autobusie miejskim usłyszał rekordowy wyrok.

Do zdarzenia doszło 19 marca na przystanku przy ul. Żelaznej w Kielcach, tuż obok dworca kolejowego. Jak wynika z relacji pracowników Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach, najpierw pasażerowie opuścili autobus, po czym drzwi zostały zamknięte.

Więcej informacji ze świata motoryzacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kiedy autobus odjeżdżał z przystanku, w jego stronę ruszył mężczyzna, który siedział na przystanku. Prawdopodobnie mężczyzna przypomniał sobie po czasie, że zamierzał wybrać się w podróż autobusem, który uciekał mu sprzed nosa.

Zdenerwowany mężczyzna uderzył ręką w szybę przy tylnych drzwiach i rozbił ją. Kierowca autobusu natychmiast zatrzymał się i wysiadł sprawdzić, co się stało. Po chuligańskim wybryku agresor nie był już w stanie nawiązać kontaktu z kierowcą autobusu. Był tak nietrzeźwy, że zatoczył się i przewrócił. Na miejsce wezwano policję oraz powiadomiono ubezpieczyciela o szkodzie. Następnie sprawę przekazano do sądu.

Zobacz wideo

Kilka dni temu w Sądzie Rejonowym w Kielcach zapadł wyrok w tej sprawie. Mężczyznę skazano na podstawie art. 288 Kodeksu karnego. Kara, jaką przewidują przepisy wynosi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Przy takiej długości kary można wnioskować o odbycie jej w systemie dozoru elektronicznego, czyli z elektroniczną "obrożą" zainstalowaną na kostce lub nadgarstku.

Mężczyznę skazano na osiem miesięcy pozbawienia wolności. Orzeczono wobec nieco obowiązek naprawienia szkody wycenionej na 1966 zł. Skazany nie odwołał się od wyroku pierwszej instancji, dlatego wyrok jest już prawomocny.

Przedstawiciele ZTM W Kielcach potwierdzają, że jeszcze nie słyszeli o tak wysokiej karze za zniszczenie mienia. Dodają jednocześnie, że jest to przestroga dla innych osób, które zachowują się w podobny sposób. Z ich relacji wynika, że coraz częściej dochodzi do podobnych sytuacji w autobusach komunikacji miejskiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.