Garażowe znaleziska w Stanach Zjednoczonych uznawanych za kraj, w którym wszystko jest możliwe, zawsze wzbudzają dużą ciekawość fanów motoryzacji. Interesujące odkrycie miało miejsce na farmie w stanie Michigan. W niepozornej szopie przez ponad 40 lat stał w zapomnieniu Ford Mustang Mach 1 w nietypowej wersji 428 Cobra Jet, która powstawała w latach 1969-1970.
Odnaleziony egzemplarz w ciekawej konfiguracji łączącej czerwony lakier nadwozia z czerwoną tapicerką we wnętrzu, został wyprodukowany w 1970 roku. Pojazd ma 49 953 mil przebiegu i jest zachowany w oryginalnym stanie. Pod maską big block V8 o pojemności 7 litrów (428 cali), połączony z manualną czterobiegową skrzynią biegów. Ta wyjątkowa wersja o nazwie 428 Cobra Jet, jest jedną z najbardziej poszukiwanych w świecie Mustangów.
Aby wydobyć Mustanga z szopy, łatwiej było zdemontować fragment ściany, niż wyciągać kolejno sprzęty, którymi samochód był zastawiany przez dziesięciolecia. Samo piesze dotarcie do Forda umieszczonego w kącie budynku było swoistym torem przeszkód. Auto przy użyciu wyciągarki wyjechało tyłem na przyczepę, a następnie po czterech dekadach zostało umyte. Na każdym etapie tego odkrycia pojawiały się dobre wieści – lakier jest w niezłym stanie, wozu nie trawi korozja, a wnętrze okazuje się bardzo zadbane.
O tym, jak Mach 1 trafił do stodoły, opowiedziała kobieta o imieniu Pam, która zatrzymała samochód po śmierci swojego męża Phila. Kiedy Phil jeszcze żył, zaparkował pojazd w szopie na przełomie lat 70/80 i od tamtej pory Mustang nigdy już nie ujrzał światła dziennego. Samochód od Pan kupił Joe, który jest wielkim fanem Mustangów. Mężczyzna po wydobyciu sportowego wozu z szopy i przekonaniu się, w jak dobrym jest stanie, zamierza go wyremontować i zatrzymać dla siebie.
Więcej wiadomości z ciekawostkami ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl.