W Deszkowicach Pierwszych na Lubelszczyźnie (gmina Sułów) w piątek 21 października doszło do zderzenia dwóch pojazdów osobowych. Wezwani na miejsce policjanci ze Szczebrzeszyna ustalili, że kierujący czerwonym Seatem Leonem na prostym odcinku drogi zaczął skręcać w lewo, bez upewnienia się, czy może ten manewr wykonać bezpiecznie. Konsekwencją niezachowania należytej ostrożności było doprowadzenie do zderzenia z kierującym Fordem, który w tym czasie wyprzedzał Seata.
Auto marki Ford prowadził 70-letni mieszkaniec gminy Sułów. Pomoc medyczna nie była potrzebna, a badanie na obecność alkoholu w organizmie wykazało, że mężczyzna był trzeźwy.
Seatem kierowała osoba nieletnia. 14-latek z gminy Skierbieszów jechał z 17-letnim pasażerem. Z komunikatu prasowego dowiadujemy się, że obaj chłopcy zostali przewiezieni do szpitala. Badania wykazały, że nic poważnego się im nie stało. Skąd młodzi ludzie wzięli samochód? Seat należał do kolegi z Zamościa, który pożyczył auto nastolatkom.
Sprawą niezgodnych z prawem wyczynów 14-latka zajmie się teraz Sąd Rodzinny w Zamościu, który zdecyduje, jakie konsekwencje prawne poniesie nieodpowiedzialny nastolatek.
Wśród młodych ludzi panuje przekonanie, że nie mogą ponieść żadnych konsekwencji prowadząc samochód bez prawa jazdy, bo przecież nie mogą dostać punktów karnych. Takie myślenie jest jak najbardziej błędne. Przepisy mówią wprost, że każdy kto prowadzi pojazd nie mając do tego uprawnień, podlega karze grzywny. W sytuacji, gdy za kierownicą znajduje się nieletni to sprawa trafia do sądu rodzinnego. W takich przypadkach sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów do 21 roku życia. Konsekwencje ponosi także osoba, która pozwala na to, by za kierownicą wsiadł nieletni, czy też osoba, która nie posiada uprawnień. Za to wykroczenie grozi mandat do 300 zł.