Auto nie hamuje? To niekoniecznie wina klocków, spójrz głębiej

Niedawny wypadek Forda Mondeo z pociągiem towarowym zastanawia co tam się właściwie wydarzyło?

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Dwa dni temu w miejscowości Skoki pod Puławami doszło do niebezpiecznego wypadku z udziałem Forda Mondeo i pociągu towarowego. Samochód osobowy ominął inne pojazdy stojące przed rogatkami, zniszczył zabezpieczenia, wjechał na torowisko i uderzył w przejeżdżający skład. Wszystko zarejestrowała kamera.

Zobacz wideo Skoki. 53-latek ominął samochody stojące przed przejazdem kolejowym, wyłamał półzaporę i zderzył się z pociągiem

Patrząc na nagranie można odnieść wrażenie, że 53-letni kierowca Forda nie hamował. Ten jednak twierdzi, że było inaczej, ale auto nie chciało reagować na wciśnięty pedał hamulca. Teraz samochód został zabezpieczony przez policję i przeprowadzana jest ekspertyza.

Zatem pytanie co się mogło stać? Widać, że wspomniany Ford nie był nowym modelem i miał już wiele lat na swoim samochodowym karku. Oczywiście sprawę bada policja, ale może być tak, że mężczyzna rzeczywiście próbował się zatrzymać, ale coś się stało z jego samochodem. Tylko co?

Problemy z hamulcami najczęściej kojarzone są z wyeksploatowaniem klocków lub tarcz. Zazwyczaj, gdy do tego dochodzi to pojawia się niemiły dźwięk piszczenia, który świadczy o tym, że już czas wymienić te części.

Jest jednak jeszcze jedna część, która nie daje znaków o tym, że trzeba ją wymienić, a najczęściej okazuje się, że trzeba to zrobić podczas badania technicznego. Są to przewody hamulcowe, które z biegiem lat zaczynają korodować w samochodach, aby ostatecznie pęknąć i wtedy tracimy możliwość hamowania.

Najczęściej przewody psują się podczas hamowania awaryjnego lub na hamowni w stacji diagnostycznej, gdy wymagamy od nich więcej niż zazwyczaj. Wymiana w autoryzowanym serwisie lub kupno w sklepie motoryzacyjnym wiąże się jednak z dużymi kosztami. Co zatem najlepiej zrobić?

Dorobić przewodów. Producenci najczęściej wykorzystują stalowe przewody, które korodują. Dorabiane przewody są zazwyczaj z miedzi lub miedziano-niklowe. Miedź lepiej sobie radzi z warunkami atmosferycznymi i nie koroduje tak jak stal.

Według przepisów średnica zewnętrzna przewodów hamulcowych z miedzi nie może być mniejsza niż 4,75 mm, a grubość ścianki nie może być cieńsza niż 0,9 mm. Aby wytłoczyć takie przewody potrzeba specjalnych narzędzi, ale z całą pewnością powinniśmy zapłacić mniej niż za oryginalne części. Nawet kilkaset złotych mniej.

Co się wydarzyło dokładnie na przejeździe kolejowym możliwe, że dowiemy się za jakiś czas. Jednak problem z przewodami hamulcowymi może okazać się jedną z przyczyn.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.