6,95 zł i 8,08 zł za litr to obecnie przeciętne ceny odpowiednio benzyny (95-tki) i oleju napędowego w Polsce według najnowszego raportu firmy e-petrol. Benzyna 98-oktanowa również jest bardzo droga, bo kosztuje aż 7,71 zł za litr. Gaz LPG kosztuje z kolei 3,07 zł i jako jedyne paliwo staniało względem zeszłego tygodnia.
Paliwo w ostatnich tygodniach mocno drożeje i zauważył to chyba każdy, kto w miarę regularnie tankuje swoje auto. Ostatnim razem takie ceny na stacjach można było spotkać w czerwcu br., gdy benzyna i olej napędowy biły rekordy drożyzny.
W ciągu ostatniego tygodnia ceny diesla i obu typów benzyny wzrosły o przynajmniej kilka groszy. Podstawowa benzyna 95 podrożała względem poprzedniej środy o dokładnie 10 groszy. Cena droższej 98-ki wzrosła z kolei o 9 groszy. Olej napędowy po dużych wzrostach w poprzednich tygodniach, teraz podrożał o nieco mniej 7 groszy. Zupełnie odwrotnie zachowała się cena LPG, która w ciągu ostatniego tygodnia spadła o 2 grosze.
Prognozy na najbliższe dnie nie kształtują się niestety dla kierowców zbyt optymistycznie. Z szacunków e-petrol wynika, że szansa na dalsze wzrosty cen na stacjach są całkiem realne. Cena benzyny 95-oktanowej ma kształtować się na poziomie od 6,89 do 7,11 zł/l, a 98-oktanowej od 7,61 do 7,79 zł/l. Diesel - do czego w ostatnich miesiącach zdążyliśmy się już przyzwyczaić - będzie oczywiście znacznie droższy. Jego cena ma wahać się od 8,12 do 8,31 zł/l. Nie będzie taniał również gaz LPG, którego cena ma zamknąć się w widełkach od 3,09 do 3,19 zł.
Specjalista rynku paliwowego Dawid Czopek, zarządzającym w POLARIS FIZ mówił w środę w Studiu Biznes, że wysokie (i wciąż rosnące) ceny paliw na stacjach wynikają z kilku czynników. To przede wszystkim wysoki popyt na olej napędowy (i opałowy), który winduje ceny diesla, niekorzystny kurs dolara względem złotego i gigantyczne marże rafineryjne, które są obecnie standardem na rynku.
"Teraz mamy taki moment, kiedy zbiorniki, które są potrzebne do zasilania instalacji, są zalewane, więc być może jest tak, że dzisiaj mamy najwyższy popyt na olej opałowy i napędowy. Kolejne tygodnie czy miesiące będą powodowały, że ta 'nienormalna marża' będzie spadać. Taką mam nadzieję" - powiedział ekspert, cytowany przez Next.Gazeta.pl.
Dodał jednak, że nie spodziewa się, aby ceny benzyny i oleju napędowego skoczyły do 9 lub 10 zł za litr, czego - co zrozumiałe - od miesięcy boją się kierowcy w Polsce. Miejmy zatem nadzieję, że niedługo, po tygodniach wzrostów nareszcie przyjdą upragnione obniżki cen paliw na stacjach.