Przesadził i teraz pauzuje. Jeszcze raz i będzie musiał zdawać prawo jazdy od nowa

Przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym wiąże się z zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. Po odzyskaniu uprawnień, ponowne takie wykroczenie popełnione w ciągu dwóch lat oznacza utratę dokumentu, a kierowca musi znów zdać egzamin.

Policjanci słupskiej drogówki prowadzący pomiar prędkości pojazdów w miejscowości Rzuszcze (woj. pomorskie), przy użyciu ręcznego miernika namierzyli samochód marki Audi przemieszczający się z szybkością 142 km/h. 47-letni kierujący, który został zatrzymany do kontroli, jechał w obszarze zabudowanym o 92 km/h szybciej niż dopuszczają przepisy.

Brawurowe zachowanie spotkało się ze stanowczą reakcją policjantów. Mieszkańcowi Wrocławia mundurowi wypisali mandat karny w wysokości 2500 zł, a do jego indywidualnego konta przypisali 15 punktów karnych, które będą widniały przez okres dwóch lat od dnia opłacenia mandatu. Dodatkowo przez najbliższe trzy miesiące mężczyzna musi się powstrzymać od zajmowania miejsca za kierownicą.

Kiedy wrocławianin odbierze swój dokument uprawniający do jazdy, będzie musiał bardzo uważać na ograniczenia prędkości, a także wystrzegać się innych przewinień. Wystarczy, że otrzyma 10 punktów karnych, a uprawnienia do kierowania pojazdami zostaną mu odebrane. Chęć powrotu za kierownicę będzie się wiązać z ponownym zdaniem egzaminu na kierowcę.

Warto mieć świadomość, że prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. Niestosowanie się do obowiązujących ograniczeń prędkości, w przypadku wystąpienia zagrożenia na drodze, odbiera kierowcy możliwość skutecznej reakcji. Każdy dodatkowy kilometr na liczniku prędkości samochodu to dodatkowe metry potrzebne do jego zatrzymania. Szczególnie ważne jest to w obszarach zabudowanych, gdzie występuje duże niebezpieczeństwo pojawienia się przed autem pieszego lub innej przeszkody.

Zobacz wideo Pirat drogowy w kilka minut nazbierał 29 punktów karnych
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.