Do zdarzenia doszło w poniedziałek (10.10), ok. godz. 19:00 w centrum Radomia. Policjanci z ruchu drogowego, którzy patrolowali wtedy okolicę, zauważyli BMW, którego kierowca nie zastosował się do znaków drogowych. W związku z tym postanowili go zatrzymać.
Widząc zbliżający się radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, kierowca BMW rzucił się do ucieczki. Wkrótce na ulicy Suchej do pościgu dołączyli funkcjonariusze prewencji, z których radiowozem finalne zderzył się nieposłuszny kierowca.
Okazało się, że za kierownicą BMW siedział pijany 19-latek. Po badaniu trzeźwości wyszło na jaw, że w jego organizmie krąży 0,7 promila alkoholu. Co ciekawe, mimo młodego wieku, pirat drogowy zdążył już poważnie narozrabiać - był objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów. Przy okazji jego zatrzymania, do aresztu trafił także 21-letni pasażer, przy którym policjanci znaleźli narkotyki.
W wyniku zderzenia BMW z radiowozem pięciu funkcjonariuszy potrzebowało pomocy ratowników. Na szczęście nie odnieśli poważniejszych obrażeń i po przeprowadzonych badaniach wszyscy zostali wypisani ze szpitala
19-latek dopuścił się szeregu wykroczeń, m.in spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości, czy spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Policjanci odebrali mu prawo jazdy, a całą sprawę skierowali do sądu. Może on usłyszeć wyrok nawet kilkuletniego więzienia oraz otrzymać grzywnę w wysokości 30 tys. złotych, a za niestosowanie się do sądowego postanowienia, otrzymać kolejny zakaz prowadzenia, tym razem dożywotni.