Limitowana edycja Alpine A110 R. Auto inspirowane Fernando Alonso

Gratka dla fanów Formuły 1. Alpine stworzyło limitowany model A110 R inspirowane Fernando Alonso.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Alpine A110 R to ciekawe auto, które nie jest jakoś mocno popularne. Francuska firma jednak wprowadza na rynek limitowaną edycję, która może przykuć wzrok.

Zobacz wideo Czy czterodrzwiowe coupé to dobry pomysł? Recenzja nowego renault

Limitowana edycja Alpine A110 R ma dopisek Fernando Alonso Edition i zostanie wyprodukowana w ilości 32 sztuk. Dostępna jest wyłącznie w kolorze Racing Matte Blue, odzwierciedlającym kolor zastosowany w samochodzie A522 Formuły 1 Fernando Alonso. Inny element, który rzuci się w oczy, to fakt, że przednia i tylna osłona z włókna węglowego jest częściowo pomalowana na niebiesko i czarno, podczas gdy w zwykłym A110 R jest całkowicie goła.

Z tyłu widoczny jest czarny kolor, a wsporniki spojlera są anodowane na czarno. Tymczasem pomarańczowe zaciski stanowią ukłon w stronę kolorów Fernando Alonso. Inne szczegóły obejmują szare krawędzie felg, niebiesko-pomarańczowo-żółtą flagę na tylnych szybach oraz podpis Alonso z przodu i z tyłu.

Wewnątrz znajdziemy pomarańczowy kolor zarówno na listwach progowych, jak i na kierownicy. Podpis kierowcy F1 można znaleźć wyhaftowany na siedzeniach, a na panelach drzwi widoczna jest flaga niebiesko-pomarańczowo-żółta.

Ten limitowany model jest również wyposażony w unikalny system regulacji podwozia, w którym właściciele mogą zmienić położenie sprężyn i obniżyć pojazd o 10 mm. Jednocześnie sztywność zawieszenia została zwiększona o 5 proc., zgodnie z instrukcją Alonso.

Można się zastanawiać, dlaczego powstanie jedynie 32 szt. tego auta? Jest to odniesienie do liczby zwycięstw kierowcy w całej swojej karierze w F1. Każde auto otrzyma tabliczkę z numerem oraz nazwą toru, któremu odpowiada numer zwycięstwa.

Każdy kupujący otrzyma replikę kasku wyścigowego Fernando Alonso, podpisaną przez dwukrotnego mistrza F1.

Więcej o: