Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Już w ten weekend odbędzie się Grand Prix Japonii. Jest to powrót po trzyletniej przerwie na jeden z ikonicznych torów na świecie – Suzuka International Racing Course.
Tor powstał w 1962 r. jako tor testowy Hondy, nic więc dziwnego, że kierowcy, którzy się na nim ścigają muszą być bardzo skupieni. Miał on podczas testów samochodów producenta wystawiać modele na różnego typu działania.
Już w najbliższą niedzielę, czołowi kierowcy Formuły 1 zmierzą się tam, aby pokazać na co ich stać. Chętni, którzy chcą śledzić ich poczynania będą musieli jednak wcześnie wstać. Wyścig zaczyna się o 6:55 rano czasu Polskiego.
Największe oczekiwania i chęć wygranej ma oczywiście lider tego sezonu Max Verstappen. Holender musi zająć pierwsze miejsce, aby zdobyć drugi tytuł mistrzowski w swojej karierze. W odróżnieniu od GP Singapuru tutaj nie musi patrzeć jakie miejsca zajmą jego oponenci.
Aby Holender nie cieszył się zbyt wcześnie zadbają o to Charles Leclerc, Carlos Sainz, Lewis Hamilton, George Russell oraz Sergio Pérez. Ten ostatni, chociaż jest z tego samego zespołu co Holender, również nie odpuści. Walczy on bowiem o drugie miejsce w kwalifikacji generalnej. Podczas GP Singapuru zdobył pierwsze miejsce i pokrzyżował plany Verstappenowi.
O tym czy już w niedzielę poznamy nowego mistrza przekonamy się niedługo. Zanim jednak wyścig wystartuje odbędzie się jeszcze parada kierowców o 4:55. Natomiast jutro o 4:55 odbędzie się trzecia sesja treningowa, a o 7:55 sesja kwalifikacyjna.
Fani Formuły 1 w ten weekend mają wczesne pobudki.