Bezwzględny obowiązek ustąpienia pierwszeństwa autobusowi, który włącza się do ruchu z przystanku lub chce zmienić pas, obowiązuje jedynie w obszarze zabudowanym. Co ważne, autobus musi być dobrze oznaczony, a jego kierowca kierunkowskazem zasygnalizować manewr. W takiej sytuacji jesteśmy zobowiązani do zwolnienia lub w razie potrzeby zatrzymania się i wpuszczenia autobusu.
Przepisy ruchu drogowego wyjaśniamy codziennie na stronie głównej gazeta.pl.
Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię
- tak dokładnie brzmi artykuł 18. Podsumujmy więc dwie najważniejsze zasady:
Obowiązek ustąpienia pierwszeństwa autobusowi wcale nie oznacza, że kierowca autobusu zwolniony jest z odpowiedzialności w przypadku ewentualnej kolizji. Przed zmianą pasa lub wyjechaniem z zatoki przystankowej musi się upewnić, że manewr nie spowoduje niebezpieczeństwa na drodze. O winie w takiej sytuacji decyduje policjant. A jeżeli ukarana mandatem strona nie zechce go przyjąć, to ostateczną decyzję podejmuje sąd.
Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego
- czytamy w dalszej części artykułu 18.
Autobus na przystanku zawsze powinien nam zapalić lampkę ostrzegawczą, że jego kierowca może za chwilę chcieć włączyć się do ruchu. Musimy być więc gotowi na zwolnienie albo całkowite zatrzymanie się, żeby mu to umożliwić. Pamiętajcie, że kierowca autobusu ma trudniejsze zadanie niż my. Obserwuje ludzi na przystanku, sprawdza, czy może już ruszyć, a jeszcze musi się upewnić, czy bezpiecznie opuści zatokę.
Dlatego warto wykazać się zwykłą życzliwością i pomóc mu w bezpiecznym wyjechaniu z przystanku.
Na drodze najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek. Jeśli jedziecie jedną z większych ulic miasta z przepisową prędkością 70 km na godz., jest spory ruch, a do przystanku macie bardzo blisko, to po prostu jedźcie dalej. Włączony przez kierowcę autobusu kierunkowskaz nie oznacza, że trzeba awaryjnie hamować. To może przecież spowodować niebezpieczną sytuację, ponieważ zaskoczycie kierowców za wami.
Nie. Kierowcę autobusu na drodze obowiązują takie same zasady jak innych uczestników. Zawsze musi się upewnić, czy zmiana pasa jest bezpieczna i nie może na niego wjechać, jeśli jedzie po nim już inny pojazd.
Polecamy jednak zawsze pomagać autobusom w ich manewrach i zwolnić, kiedy widzimy, że chce wjechać na nasz pas. To po prostu część dobrego drogowego wychowania. Po pierwsze, ułatwiamy życie kierowcy, który wielkim busem musi przeciskać się między osobówkami na pas do skrętu. Po drugie, wdzięczni będą nam sami pasażerowie - autobus będzie mógł wykonać manewr płynnie, nie będzie szarpania i nerwowego hamowania. Po trzecie, przepuszczenie autobusu poprawi płynność ruchu.
Na drogowej uprzejmości skorzystają wszyscy.