"Nie jesteśmy Reksiami z pieczątką". Protest diagnostów w Warszawie

Pokojowa manifestacja, bez wykrzykiwania obraźliwych haseł, bez pirotechniki, kulturalnie adresowana do rządzących. W Warszawie odbył się protest przedsiębiorców w sprawie waloryzacji opłat za badania techniczne pojazdów, w którym udział wzięło około 400 osób.
Nie jesteśmy Reksami z pieczątką

- tak mówił Marcin Barankiewicz, Prezes Zarządu - Dyrektor Biura Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, nawiązując do polskiej kreskówki z okresu PRL, w której to tytułowy Reksio przy wyświetlanych napisach czołowych, w powtarzalny sposób, pusto przybija pieczątki w rytm wpadającej w ucho muzyki.

Barankiewicz podczas protestu organizowanego przez Polską Izbę Stacji Kontroli Pojazdów, który w południe 29 września ruszył z spod Dworca Warszawa Śródmieście przed Ministerstwo Infrastruktury, odniósł się tymi słowami do kontrowersyjnej wypowiedzi ministra Rafała Webera. Sekretarz stanu podczas konferencji prasowej w dniu 26 lipca, dotyczącej przyjętego przez rząd projektu zmiany ustawy – Prawo o ruchu drogowym, stwierdził, że stacje kontroli pojazdów zachowują się jak Reksio. To krzywdzące porównanie uderzyło w wielu przedsiębiorców i diagnostów, którzy wykonują badania technicznie rzetelnie i uczciwie.

Marcin Barankiewicz, Prezes Zarządu - Dyrektor Biura Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, przemawia podczas protestu diagnostów.
Marcin Barankiewicz, Prezes Zarządu - Dyrektor Biura Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, przemawia podczas protestu diagnostów. Fot. Rafał Mądry

18 lat bez podwyżki cen badań technicznych

Manifestujący podczas protestu skupili się przede wszystkim na problemie cen badań technicznych pojazdów, które nie zmieniły się od 18 lat. Stacje kontroli pojazdów to w większości małe i średnie firmy, których właściciele nie godzą się na to, żeby ich branża upadła. Przez blisko dwie dekady koszty związane z prowadzeniem takiej działalności dramatycznie się zmieniły. Stały jest za to cennik określony rozporządzeniem, ustalony w 2004 roku. Data protestu nie została wybrana przypadkowo - na dzień 29 września przypada osiemnasta rocznica wejścia w życie rozporządzenia, które ustaliło sztywne i obowiązujące do dziś ceny za przeglądy, o czym przypomina PISKP.

W tym okresie o 340 proc. wzrosło minimalne wynagrodzenie, zmieniła się stawka VAT z 22 na 23 proc., a inflacja liczona na koniec 2021 r. wzrosła o przeszło 51 proc.. Strach pomyśleć, jaki będzie odczyt inflacji na koniec 2022 roku. W tym czasie bardzo zwiększyły się koszty prowadzenia działalności. Zbliżający się okres zimowy nie napawa optymizmem z racji drastycznych podwyżek za ogrzewanie i prąd

Przez galopującą inflację, wzrost płacy minimalnej, zmienioną stawkę VAT czy gwałtownie rosnące koszty prowadzenia biznesu, potrzeba waloryzacji cen przeglądów jest pilna. Kondycja przedsiębiorców jest coraz gorsza, firmy balansują na progu rentowności, a niektórzy właściciele skp nie wytrzymują i zamykają firmy. Diagności apelują, aby rząd przestał biernie przyglądać się trudnej sytuacji i podniósł opłaty.

Upadające stacje kontroli pojazdów

Upadek stacji kontroli pojazdów potwierdzają dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). Na koniec 2021 roku było w Polsce 5443 stacji kontroli pojazdów. W czerwcu 2022 roku badania wykonało 5291 skp, czyli 2,8 proc (152) mniej niż w zeszłym roku. Stacji okręgowych w 2021 roku było 2463, a w czerwcu 2022 badania wykonało 2410 – 2,2 proc. (53) mniej. Nieco większy spadek dotyczy stacji podstawowych. W 2021 roku było ich 2980, podczas gdy w czerwcu 2022 roku badania wykonało 2881 – 3,3 proc (99) mniej.

Protest diagnostów w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne.
Protest diagnostów w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Rafał Mądry

Na rynku pracy zaczyna brakować diagnostów

Na rynku zaczyna brakować pracowników, czyli diagnostów. Z przeprowadzonej przez PISKP ankiety wynika, że około 33,5 proc. to diagności w wieku 50-65 lat, a tych powyżej 65 roku życia jest przeszło 27 proc. Za chwilę wielu przedsiębiorców będzie miało problem z zatrudnieniem diagnosty, ponieważ nie będzie ich na rynku pracy.

Zbliżamy się do niebezpiecznej granicy, kiedy nie będziemy w stanie obsadzić wszystkich stacji kontroli pojazdów. Średnia diagnosty na stację ciągle spada. Z roku na rok jest ich coraz mniej. Wzrasta średnia wieku, aktywnych zawodowo ubywa.

- powiedział Marcin Barankiewicz.

Spokojny przebieg manifestacji

Protest był niezakłócającą porządku manifestacją. Uczestnicy pod obstawą policjantów przeszli ulicami: E. Plater, Wspólną oraz Chałubińskiego przed Ministerstwo Infrastruktury. Nie było wykrzykiwania obraźliwych haseł ani pirotechniki, a manifestujący skandowali takie hasła, jak "Akcja waloryzacja", "Badanie jest zbyt tanie", "Bez waloryzacji cennika branża SKP zanika".

Protestujący apelowali, aby rządzący przestali ignorować sygnały płynące z branży. Szczególnie teraz, gdy wielu przedsiębiorców jest w potrzasku i walczy o przetrwanie, a planowane jest wprowadzenie poważnych zmian w systemie badań technicznych, które mogą wygenerować koszty nie do udźwignięcia. Na obecnym etapie prac Ministerstwa Infrastruktury nie ma mowy o podwyższeniu opłat za badania techniczne pojazdów.

Organizatorzy protestu zamierzali złożyć petycję w sprawie pilnej waloryzacji opłat za badania techniczne na ręce ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Niestety, żaden przedstawiciel ministerstwa nie wyszedł do protestujących. Petycja, którą przed manifestującymi głośno odczytał przewodniczący protestu Marcin Barankiewicz, ostatecznie trafiła do kancelarii resortu. Z petycją można zapoznać się tutaj - KLIKNIJ.

Diagności głośno mówią, że podwyżka cen za badania techniczne jest sprawą polityczną, a nie merytoryczną. Rządzący w czasach, kiedy drożeje wszystko, obawiają się wprowadzenia kolejnej podwyżki uderzającej bezpośrednio w kierowców. W przypadku braku reakcji na postulaty, diagności zapowiadają dalsze działania zmierzające do waloryzacji opłat za badania techniczne pojazdów.

Unieruchomiono stacje na czas protestu

Protest wzmocniony został unieruchomieniem w czasie protestu 70 ze 117 warszawskich stacji kontroli pojazdów. W skali całego kraju, także wielu przedsiębiorców włączyło się do protestu poprzez oznakowanie swoich skp oraz czasowe wstrzymanie wykonywania badań technicznych pojazdów. W niektórych miastach osiągnięto wynik 100 proc. zamknięcia SKP.

Protest diagnostów w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne.
Protest diagnostów w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Rafał Mądry
Zobacz wideo Zatrzymanie diagnosty za poświadczenie nieprawdy przy badaniu technicznym
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.