Duży nie zauważył małego. Nietypowa kolizja na stacji paliw

Nieuwaga za kierownicą ma swoje konsekwencje. Raz jest to obdarta felga czy uszkodzony zderzak, a innym razem poważne rozbicie samochodu. Kiedy mowa o kolizji dużego pojazdu z małym, z góry wiadomo, który jest na straconej pozycji.

Do nietypowej kolizji pojazdów, w której rozbity został Fiat Seicento, doszło na stacji paliw w gminie Łomża. W znajdujący się na terenie stacji samochód wjechał kierujący ciągnikiem rolniczym. Mężczyzna prowadzący potężny sprzęt zwyczajnie nie zauważył małej osobówki.

Zdarzenie opisali w komunikacie prasowym funkcjonariusze łomżyńskiej policji, którzy zostali wezwani do kolizji. Mundurowi na miejscu ustalili, że 35-letni kierowca traktora po wjechaniu na stację paliw uderzył w Fiata. Ogromnym przednim kołem najechał na tył samochodu, za którego kierownicą siedział 76-latek. Doszło do poważnych uszkodzeń osobówki.

Kierowca traktora w rozmowie z policjantami wyjaśnił, że nie widział Fiata. Mężczyzna przebywający w Seicento, który widział, jak ciągnik jedzie wprost na niego, nie krył swojego zdziwienia, że do takiej sytuacji w ogóle doszło. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.

Przeprowadzone na miejscu badanie na obecność alkoholu w organizmie kierującego ciągnikiem rolniczym wykazało, że był trzeźwy. Za kolizję 35-latek został ukarany minimalnym mandatem karnym, jaki za popełnienie tego rodzaju wykroczenia jest przewidywany w taryfikatorze. Policjanci na traktorzystę nałożyli 1000 złotych mandatu, a jego konto zasiliło 8 punktów karnych.

Sytuacja ta obrazuje, jak ważne jest dokładne obserwowanie otoczenia i zachowanie ostrożności podczas wykonywania manewrów. Roztargnienie, nieuwaga i pośpiech to największe grzechy kierujących pojazdami, które prowadzą do parkingowych stłuczek oraz poważniejszych kolizji.

Zobacz wideo Pijany traktorzysta jechał zygzakiem i śpiewał
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.