Uciekał kradzionym autem. Prowadził pijany z odebranymi uprawnieniami

Policjanci z Człuchowa po pościgu zatrzymali kierowcę, który zignorował wezwanie do kontroli. 30-latek uciekający kradzionym autem wpadł w poślizg i wjechał do rowu. Miał ponad promil alkoholu w organizmie, a prawo jazdy stracił już wcześniej.

W nocy z piątku na sobotę (16/17 wrzesień) policjanci z Człuchowa (woj. pomorskie) zostali poinformowani o kradzieży Nissana Juke. Auto zniknęło z garażu domu jednorodzinnego. Właściciel o kradzieży zorientował się po powrocie z urlopu do miejsca zamieszkania.

W komunikacie prasowym czytamy, że informację o poszukiwanym samochodzie przekazano policyjnym patrolom w powiecie człuchowskim, a także przekazano do sąsiednich powiatów. Po niecałych dwóch godzinach od zgłoszenia, policjanci patrolujący miejscowość Wierzchowo Dworzec zauważyli Nissana odpowiadającego opisowi i postanowili go zatrzymać.

Mężczyzna prowadzący crossovera zignorował dawane przez policjanta znaki do zatrzymania i zaczął uciekać. Kilka kilometrów dalej w miejscowości Bukowo ścigany kierowca stracił panowanie nad Nissanem, wpadł w poślizg i wjechał do rowu. Natychmiast został zatrzymany przez funkcjonariuszy, którzy go gonili.

Podejrzenie mundurowych się sprawdziło - to właśnie ten samochód był poszukiwany. Auto prowadził nietrzeźwy 30-latek. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,15 promila alkoholu w organizmie. Co więcej, wyszło na jaw, że kierowca już wcześniej stracił uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi.

Teraz mieszkaniec Czarnego odpowie za kradzież samochodu, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Zostanie również pociągnięty do odpowiedzialności za kierowanie w stanie nietrzeźwości i niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl.

Zobacz wideo Pijany traktorzysta jechał zygzakiem i śpiewał
Więcej o: