Źle zaparkował i zapłacił... pięć tysięcy złotych. Tak, w Polsce. Tajemniczy przepis

Mandat za parkowanie to śmieszne 100 zł? No właśnie nie zawsze... I boleśnie przekonał się o tym kierowca audi, który zatrzymał pojazd pod pałacem w Zatoniu. Dostał mandat, a na nim wypisane było 5000 zł kary!

O nowych karach dla kierowców opowiadamy również w serwisie Gazeta.pl.

Nieprawidłowe parkowanie? Nadal oznacza tylko 100 zł grzywny. Tak mówi nowy taryfikator mandatów. Kwota, w świetle kar dla kierowców przekraczających prędkość czy nieustępujących pierwszeństwa pieszym, wydaje się wręcz symboliczna. Tyle że policjanci potrafią ją "stuningować". Przekonał się o tym kierowca audi pod Zieloną Górą.

Zobacz wideo Motospacer z Adrianem Meronkiem

Kierowca audi zaparkował na bezczela. Chciał mieć parking za 100 zł mandatu

Sprawa wyglądała następująco. Kierowca audi podjechał pod pałac w Zatoniu. I choć na tym terenie parkować nie można, zatrzymał pojazd i udał się w 3-godzinne zwiedzanie okolicy. Pewnie liczył się z tym, że po powrocie do auta znajdzie za jego wycieraczką mandat. Tyle że nie taki mandat. Bo dostał nie 100 zł a 5000 zł grzywny.

Na sposób zaparkowania auta skarżyli się też inni goście pałacowego kompleksu. W tej sprawie wpłynęło kilka zgłoszeń do dyżurnego. Zgłaszający podkreślali, że zaparkowane audi blokuje ewentualny dojazd karetce pogotowia czy pojazdom straży pożarnej.

Kierowca audi nie zatrzymał się na zakazie, a za znakiem B-1

50-krotne zwiększenie kary wynika z prostego błędu kierowcy. Na terenie nie obowiązywał zakaz zatrzymywania się czy postoju. Wjazd pod pałac w Zatoniu był oznakowany znakiem B-1 "Zakaz ruchu". A za tą tablicą poruszać się mogą wyłącznie pojazdy służb ratunkowych. Zielonogórscy policjanci parkowanie w takim miejscu uznali zatem za narażenie bezpieczeństwa innych osób i postanowili skorzystać z możliwie najwyższego wymiaru kary. I faktem tym pochwalili się na stronie internetowej swojej komendy.

Parkowanie za znakiem B-1. Nie 100, a 5000 zł mandatu!

Podstawą do wymierzenia 5-tysięcznego mandatu stał się art. 92 par. 1 ustawy Kodeks wykroczeń. A ten mówi wyraźnie: "Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany." Zapis nie wskazuje maksymalnej wartości grzywny, policjanci przyjęli zatem że mogą wypisać nawet 5000 zł i tak też zrobili. Co więcej, dopisali też do konta kierującego w CEK 5 punktów karnych.

To oznacza, że każda godzina parkowania kosztowała kierowcę audi dokładnie 1666,67 zł. Na bogato!

Podsumowując, kierowca audi uznał że go stać na 3-godzinny parking za 100 zł. Nie zawracając uwagi na miejsce zatrzymania i dla własnej wygody celowo złamał zatem przepisy. Niestety dla niego okazało się, że nie jest takim cwaniakiem, jakim mu się wydawało. Policjanci byli większymi. Wykorzystali przepisy w pełni, aby dać nauczkę nie tylko jemu, ale i wszystkim tym kierującym, którzy w przyszłości mogliby chcieć skorzystać z tego kazusu. I dobrze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.