Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Kryzys spowodowany brakiem przewodników i materiałów, pandemia i później wojna na Ukrainie spowodowały dwie rzeczy: nie było samochodów, które można by było kupić oraz dealerzy sprzedawali wszystko co tylko wpadło im w ręce, a ceny rosły i rosły. Najwyraźniej to koniec hossy dla nich.
Inflacja i ciągle rosnące stopy procentowe jednak spowodowały, że ludzie nie są już tak zainteresowani kupnem nowego samochodu, przez co popyt też już spadł. Według badania przeprowadzonego przez EY Polska i DCG Dealer Consulting wynika, że ceny mogą niedługo zacząć spadać. Powód? Dealerzy będą chcieli skłonić klientów do kupna samochodów. Jednak 27 proc. dealerów uważa, że nic takiego się nie stanie.
Zmniejszony popyt to parkingi pełne samochodów, nawet jeżeli dotychczas było ich mniej niż przed pandemią. Dealerzy muszą jednak zachować ruch i dlatego większość z nich uważa, że będzie trzeba grać promocjami i schodzeniu z marży, aby klient czuł, że kupuje auto za niższą stawkę.
Co ciekawe, według tego samego badania przeprowadzonego wśród dealerów, aż 43 proc. z nich zakłada, że klienci zdecydują się zakupić auto z rynku wtórnego, a to wszystko ze względu na pogarszającą się sytuację finansową.
Zresztą ceny samochodów używanych również podskoczyły, co jest zauważalne przez ostatnich kilka miesięcy. Według ekspertów z DCG Dealer Consulting, ceny samochodów używanych podobnie jak nowych również zaczną spadać.
Ze strony klientów najbliższe miesiące mogą okazać się ciekawe, o ile się sprawdzą przewidywania. Jeśli tak będzie, to wrócą znaczące promocje, obniżki samochodów i może będzie możliwość zakupić wymarzony samochód za o wiele niższą cenę niż obecnie. Nie pozostaje nic jak tylko czekać i obserwować rozwój wypadków.