Policja nie odpuszcza, a kierowcy się gubią. Jak nie dostać mandatu na drogach S i A

Przepisy są precyzyjne aż nadto, kierowcy nie do końca wiedzą jak je stosować, a policja nie odpuszcza. W skrócie, jadąc autostradą lub drogą ekspresową możesz łatwo zarobić 500 zł i 5 punktów karnych. I słowem kluczem jest tu bezpieczna odległość.

Praktyczne zastosowanie nowych przepisów drogowych wskazujemy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Autostrady i drogi ekspresowe mają bardzo ważne zadanie. W ich ciągu nie buduje się skrzyżowań, są oddzielone od szlaków dla pieszych, a do tego zabezpieczane za pomocą barier i siatek. To wszystko powoduje, że można na nich bezpiecznie osiągać wyższą prędkość. Co z kolei przyspiesza tempo jazdy. Trasy te rządzą się jednak też pewnymi regułami. I kluczowa dotyczy bezpiecznej odległości.

Zobacz wideo Motospacer z Adrianem Meronkiem

Bezpieczna odległość, czyli dystans wynoszący połowę prędkości

Na mocy art. 19 ust. 3a ustawy Prawo o ruchu drogowym kierujący jadący autostradą lub drogą ekspresową jest zobowiązany do zachowania bezpiecznej odległości od poprzedzającego auta. Ile ma ona wynosić? Ustawodawca określił to bardzo precyzyjnie. Cytując powyższy zapis prawny:

Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę.

Jedziesz zbyt blisko auta poprzedzającego? Dostaniesz to 500 zł mandatu

Obowiązek jest. Musi być zatem i sankcja za niestosowanie się do niego. Mandat za niezachowanie przez kierującego wymaganego minimalnego odstępu między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu pojawił się 1 stycznia 2022 roku i może wynosić od 300 do 500 zł. Czym na mocy nowego taryfikatora punktów karnych obowiązującego od 17 września 2022 roku otrzymał też swoją wartość punktową. Wykroczenie oznacza 5 punktów karnych.

Wyjątek od obowiązku zachowania bezpiecznej odległości, a tym samym pozwalający na uniknięcie mandatu, jest jeden. Mowa o wyprzedzaniu. Tyle że wtedy mówimy o odległości od pojazdu, obok którego właśnie przejeżdżamy np. lewej strony.

Auta nie mają miernika. Jak precyzyjnie wyliczyć bezpieczną odległość?

Teoretycznie w tej sprawie wszystko wydaje się dopracowane. Jest obowiązek utrzymywania bezpiecznej odległości. Odległość ta została niezwykle precyzyjnie określona w przepisach. A do tego policjanci bardzo często kontrolują autostrady i drogi ekspresowe sprawdzając czy kierowcy stosują się do przepisów. Tyle że to właśnie w tym kontrolowaniu pojawia się problem. Kierowcy często podkreślają, że prowadząc auto, trudno bardzo precyzyjnie wskazać ile dokładnie metrów przed nami znajduje się kolejny pojazd.

Nie da się tego zrobić? A właśnie, że da. Tyle że trzeba znać proste patenty na wyliczanie dystansu.

  1. Najprostszą metodą jest tzw. jazda na słupki. Przy każdej drodze ustawione są biało-czerwone słupki informacyjne, które rozlokowano co 100 metrów. Skoro minimalna odległość na autostradzie podczas jazdy z prędkością 140 km/h wynosi 70 metrów, to powinniśmy utrzymywać dystans od poprzedzającego auta wynoszący mniej więcej 3/4 odległości między słupkami. Dla pewności zawsze możecie zostawić sobie trochę więcej miejsca.
  2. Drugim ze sposobów jest zasada 2 lub 3 sekund. Znajdujemy nieruchomy obiekt przy drodze i zaczynamy liczyć czas od momentu, w którym minie go poprzedzający pojazd. Jeżeli dotrzemy do tego punktu po co najmniej dwóch sekundach, odległość jest bezpieczna.
Więcej o: