Ciekawostki ze świata militariów odkryjesz również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Chyba wszyscy pamiętają legendarny serial "Czterej pancerni i pies". Jego bohaterowie poruszali się czołgiem, który został nazwany Rudy 102. I choć nazwa kojarzyła się z wilczurem, będącym towarzyszem wojaków, typologicznie był to radziecki czołg T-34. Serial był nagrywany pod koniec lat 60. XX wieku. Sam T-34 był natomiast projektowany pod koniec lat 30. XX wieku. Ile od tego momentu zmieniło się w kwestii załogi? Praktycznie wszystko!
Rudy 102 był pierwszą wersją czołgu T-34. Ta była budowana z myślą o załodze 4-osobowej. Już w roku 1944 koncepcja radzieckich konstruktorów zmieniła się jednak. Powstał czołg T-34/85, który zakładał obecność na pokładzie już 5 osób. Ciekawostka? Na blogu Milimoto można przeczytać o tym, że podczas próby na poligonie na Bemowie, do T-34/85 udało się upchnąć nawet 16 osób. I to do zamknięcia włazu!
5-osobowa "kabina" czołgu T-34/85 wydaje się być wyjątkiem na militarnej scenie świata. Szczególnie dziś, gdy dominują tzw. uniwersalne czołgi podstawowe. Wprowadzenie tego typu pojazdu do użytku sprawiło, że scena podzieliła się na dwa fronty. Według pierwszego załoga czołgu powinna składać się z trzech, a drugiego czterech osób. I linia dzieląca te dwa poglądy niemalże pokrywa się z linią dzielącą świat na zachód i wschód. Niemalże, bo są pewne wyjątki.
Prym w kwestii trzyosobowych kabin w czołgach wiedzie oczywiście armia rosyjska. W oparciu o takie właśnie założenie powstał T-80, T-90 czy T-72. 3 osoby na pokładzie to optymalna ilość również dla chińskiego czołgu Typ 99 czy japońskiego Typu 90, produkowanego przez Mitsubishi Heavy Industries. Wyjątki? Te są dwa. Pierwszym jest francuski Leclerc. On również stawia na 3-osobową załogę. Drugim okazuje się budowany niegdyś w Bumarze PT-91 Twardy. Tyle że Twardy był produkowany na licencji rosyjskiego T-72M1. I rosyjski rodowód tłumaczy wszystko.
Zachodnia strona mapy stawia już na czteroosobową obsługę czołgu podstawowego. Dokładnie tyle osób mieści słynny, amerykański M1 Abrams, niemiecki Leopard 2, brytyjski Challenger czy włoski C-1 Ariete. I jako że znajdują się one na wyposażeniu jednych z ważniejszych armii NATO, a do tego bez wątpienia dobrze radzą sobie w boju, technologia 4-osobowej obsługi może się wydawać nieco mocniej dopracowana od koncepcji wschodniej.
Tu jednak również nie zabrakło wyjątków. W stronę czteroosobowej załogi poszła również Korea Południowa ze swoim czołgiem K1 Rokit czy Izrael z czołgiem Merkava Mk3.