Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Auta poddane tunningowi wychodzą raz lepiej, a raz gorzej. Jeśli pochodzą od specjalistów, to raczej rzadko trafiają się pomyłki.
Takim specjalistą jest G-Power, który na warsztat wziął BMW M5 w limitowanej, lżejszej wersji CS. Z zewnątrz nikt nie pomyli go z seryjnym BMW M, ponieważ bodykit i koła pomagają mu wyróżnić się z tłumu.
Inne elementy nadwozia to maska Venturi RR / RS ze zintegrowanymi otworami wentylacyjnymi, tylny spojler Dynamic i poczwórne rury wydechowe z włókna węglowego dopasowane do fabrycznego rozdzielacza i dyfuzora. Równie ciekawe są nowe 21-calowe felgi aluminiowe ze złotym wykończeniem z pięcioma podwójnymi szprychami, kontrastujące z fabrycznym odcieniem nadwozia Frozen Deep Green Metallic. Tuner zachował również złoto-brązowe wykończenie kratki, co odróżnia CS od słabszych M5 i M5 Competition.
Jednak najważniejsze zmiany zaszły pod maską. 4,4-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem korzysta z szeregu aktualizacji sprzętu i oprogramowania. Należą do nich nowa kalibracja ECU, kute tłoki i korbowody, wyścigowy filtr powietrza, zmodernizowane turbosprężarki oraz układ wydechowy Deeptone.
W efekcie moc została podbita do 900 KM, a maksymalny moment obrotowy wynosi 1050 Nm. Standardowe BMW M5 CS dysponuje 636 KM i 750 Nm. G-Power zwiększył również prędkość maksymalną do 333 km/h.
Przekształcenie M5 CS w konfigurację Hurricane RR kosztuje aż 119.000 euro. Oprócz flagowego G5M CS Hurricane RR, G-Power oferuje również nieco słabsze (i tańsze) pakiety tuningowe dla M5 CS.