Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Aukcje samochodów używanych. Już sama nazwa aukcje brzmią jakby to było coś wyjątkowego i niedostępnego. Najczęściej się słyszy o aukcjach dzieł sztuki lub komorniczych. Na zachodzie są również aukcje samochodów. Da się jednak przygotować aukcje dla każdego, co próbują udowodnić twórcy strony Bidcar.
Założycielami nowej platformy aukcyjnej są osoby, które zajmowały się portalem poleasingowe.pl. Na podstawie zdobytego tam doświadczenia doszli do wniosku, że system aukcyjny sprawdza się i jest skuteczniejszy od klasycznych ogłoszeń kupię/sprzedam.
Tradycyjna forma sprzedaży, gdzie płaci się za ogłoszenia i podbijanie nie zawsze przynosi efekt w postaci sprzedaży auta. Aukcje mają przyspieszyć cały proces. Według założeń twórców Bidcar opłaty pobierane są tylko, gdy kupujący i sprzedający zaakceptują ustalone w drodze licytacji warunki. Pierwszy płaci prowizję w wysokości 3 proc. ostatecznej ceny kupowanego pojazdu (min. 500 zł, maks. 2000 zł). Koszt dla sprzedającego jest stały i wynosi 290 zł.
Jednak zanim dojdzie do tego, że auto znajdzie się na platformie aukcyjnej, to auto najpierw jest poddawane inspekcji niezależnego rzeczoznawcy. Przygotowana przez niego dokumentacja oraz raport AutoDNA, który zawiera między innymi informacje o przebiegu, uszkodzeniach oraz dane techniczne, udostępniane są zainteresowanym zakupem za darmo.
Znając całą dostępną historię pojazdu, kupujący jest w stanie określić, ile może zaoferować w drodze licytacji. Natomiast sprzedający decyduje, czy zaproponowana kwota jest dla niego wystarczająca. W ten sposób ustalana jest uczciwa dla obu stron cena.
Czas pokaże czy tego typu forma sprzedaży na szerszą skalę przyjmie się. Może za jakiś czas aukcje wyprą klasyczne ogłoszenia?