Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Alkohol plus środek transportu przez kogoś prowadzony to bardzo złe połączenie. Jednak nadal można spotkać na drogach i chodnikach osoby, które łączą te dwa elementy. Jednak jak się okazuje, nawet prowadząc coś innego niż samochód czy motocykl pod wpływem konsekwencje mogą być dotkliwe. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec Bydgoszczy.
Do zdarzenia doszło w nocy, około 3:45 w ubiegły czwartek 8 września 2022 r. Na bydgoskim osiedlu Szwederowo patrol policji zauważył mężczyznę, który w dosyć jednoznaczny sposób wykorzystywał hulajnogę elektryczną.
Mężczyzna jechał po całej szerokości chodnika i ścieżki rowerowej na ulicy Focha. Funkcjonariusze mieli zastrzeżenia co do trzeźwości mężczyzny, dlatego postawili zatrzymać go do kontroli.
Podejrzenia stróżów prawa potwierdziły się. Co więcej, 22-latek nie ukrywał, że zanim wsiadł na hulajnogę pił alkohol. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości potwierdziło, że bydgoszczanin kierował hulajnogą elektryczną mając 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Ostatecznie mężczyzna otrzymał wysoki mandat opiewający na kwotę 2500 zł. Po jego otrzymaniu 22-latek mógł kontynuować swoją dalszą podróż. Tym razem pieszo.
Trzeba pamiętać, że jazda pod wypływem alkoholu jakimkolwiek pojazdem, w tym również rowerem czy hulajnogą elektryczną jest zagrożona wysokim mandatem karnym. Taryfikator mandatów z 1 stycznia tego roku tylko zaostrzył kary dla takich osób.