Tłumaczeniem znaków drogowych, ale też przepisów zajmujemy się również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Pierwsze dni września upewniają nas w jednym. Lato odeszło już na dobre. Niedługo pogoda może zatem dość mocno pójść w kierunku jesiennym, a to oznacza że kierujący powinien uważniej wypatrywać takich znaków jak A-15 przy drogach. Co mówi ta tablica? Wskazuje na śliską jezdnię.
Kiedy drogowcy muszą ustawić przy drodze znak A-15 "Śliska jezdnia"? Przede wszystkim wtedy, gdy możliwość poślizgu pojazdu jest spowodowana zmianą nawierzchni jezdni, stałym lub okresowym zawilgoceniem, ewentualnie zanieczyszczeniami występującymi np. po zdarzeniu drogowym. Tablica ta nie informuje o śliskości wynikającej z aktualnych opadów deszczu czy śniegu. Tu działa raczej zasada szczególnej ostrożności. Stosowanie się do niej jest obowiązkiem kierowcy. Nie trzeba o niej przypominać znakami.
Znak A-15 we wrześniu ma szczególne znaczenie z uwagi na okresowe zawilgocenie jezdni. To może się pojawiać właśnie jesienią czy zimą.
Co tak naprawdę oznacza zastosowanie się do znaku A-15 "Śliska jezdnia"? Kierujący może zrobić trzy rzeczy. Po pierwsze powinien wzmóc uwagę. Po drugie powinien uważniej obserwować drogę, jej otoczenie i zachowania innych kierujących. Po trzecie może zredukować prędkość. Zredukować, ale spokojnie i łagodnie, a nie gwałtownie. Gwałtowne hamowanie może spotęgować jedynie ryzyko wystąpienia poślizgu.
Widząc znak A-15 ustawiony przy drodze warto pomyśleć o tym, w jakiej odległości od miejsca niebezpiecznego musi on być ustawiony. Tą kwestię regulują przepisy, a konkretnie par. 3 ust. 2 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Gdy prędkość dopuszczona na danej drodze przekracza 60 km/h, odległość powinna wynosić od 150 do 300 metrów. Na pozostałych drogach tablicę stawia się do 100 metrów od niebezpiecznego punktu.
Załóżmy że kierowca nie zastosuje się do znaku A-15 "Śliska jezdnia". Czy grozi mu za to jakiś mandat? Tak naprawdę to nie. Ciężko sobie nawet wyobrazić, jak stosowanie się do tego ostrzeżenia, mieliby sprawdzać policjanci. To niemożliwe. Z drugiej strony brak szczególnej ostrożności na danym odcinku może doprowadzić do wypadku. I to właśnie ewentualne zdarzenie drogowe oraz konieczność poniesienia jego konsekwencji, powinny stanowić dla kierowcy szczególny straszak.